- Zarzuty wobec wojewody zostały uznane jako bezzasadne – powiedział w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jacek Sońta z biura prasowego ministerstwa. Taką decyzję podjęto na podstawie pisma, w którym wojewoda mazowiecki szczegółowo odniósł się do zarzutów stawianych przez Zespół Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy ZOK.
Jednym z nich było "złośliwe i długotrwałe dezorganizowanie pracy" biura wojewódzkiego konserwatora zabytków prowadzonego przez Barbarę Jezierską. Ponadto miłośnicy zabytków zwrócili uwagę na planowane zwolnienia w biurze konserwator.
Drobiazgowa kontrola
Kiedy wniosek został odrzucony, przyszedł czas na kolejną odsłonę sporu pomiędzy Barbarą Jezierską a Jackiem Kozłowskim. Pod koniec stycznia wojewoda skierował wniosek do ministerstwa kultury o odwołanie wojewódzkiej konserwator. To już trzecia próba.
Po złożeniu kolejnego wniosku, minister Żuchowski zlecił kontrolę w urzędzie konserwator. Ta zakończyła się w ubiegłym tygodniu. Jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvnwarszawa.pl, w protokole pojawiały się zastrzeżenia do czasu, w jakim konserwator wpisuje zabytki do rejestru. Kilka z nich miało być wpisanych za późno.
- Mam tylko dwóch pracowników do tego zadania. Reszta odchodzi tam, gdzie lepiej zarobi – mówi rozczarowana Jezierska. – I tak wpisujemy do rejestru dużo zabytków. W innych województwach wpisują po 50, mój urząd nawet po 100 rocznie – dodaje konserwator.
Teraz trzeba poczekać na oficjalne wnioski pokontrolne, na podstawie których wiceminister kultury, i jednocześnie główny konserwator zabytków, podejmie decyzję w sprawie Jezierskiej.
"Jak na wulkanie"
Kontrolę zlecił również wojewoda. Jak zapewnia jego rzeczniczka, była ona zaplanowana. - Obejmie okres od 2009 do końca 2010 roku. Sprawdzimy sposób funkcjonowania jednostki, prawidłowość przy wydawaniu decyzji administracyjnych czy wykorzystywanie środków finansowych – wyjaśnia Ivetta Biały.
Ciągłych kontroli nie rozumie Barbara Jezierska. – Ja i moi pracownicy siedzimy jak na wulkanie, nie wiemy, co za chwilę może się wydarzyć. Wojewoda powinien mnie wspierać w działaniach – podkreśla konserwator.
Niekończący się spór
Spór pomiędzy wojewodą, a konserwator ciągnie się od 2008 roku. Właśnie wtedy doszło do pierwszej, jak się później okazało, nieudanej próby odwołania konserwator. Kolejna była w ubiegłym roku.
Wojewoda zdymisjonował Jezierską po tym, jak w raporcie z kontroli u wojewódzkiej konserwator pojawił się zarzut niedopatrzenia, które doprowadziło do zburzenia parowozowni na warszawskiej Pradze. Jezierska nie zgodziła się z tym zarzutem i dowiodła, że to ona wpisała budynek do rejestru, a za jego ochronę odpowiadał konserwator stołeczny. Sprawa trafiła do wiceministra kultury, który nie przychylił się do wniosku wojewody.
Tak relacjonowaliśmy spór między wojewodą i konserwator:
Miłośnicy Zabytków chcą odwołania wojewody
Barbara Jezierska zostaje. Wojewoda nie odpuszcza
Barbara Jezierska: panie wojewodo pan mnie niszczył
Konserwator zabytków: moje odwołanie to decyzja polityczna
bf/mz
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty w Południe