Jaki przekazał na konferencji prasowej, że dla lokatorów kamienicy przy Marszałkowskiej 43 komisja przyznała 100 tysięcy złotych z tytułu zadośćuczynienia, dla mieszkańców kamienicy przy Schroegera 72 - 90 tysięcy, a dla lokatorów kamienicy przy Jagiellońskiej 27 - 60 tysięcy złotych z tytułu zadośćuczynienia.
"Drastyczne zdarzenia"
Jaki podkreślił, że w przypadku tych trzech nieruchomości dochodziło do "drastycznych zdarzeń" po reprywatyzacji i środki mieszkańcom tych nieruchomości "naprawdę się należą". Dodał, że wnioskodawcy wykazali między innymi, że po decyzji zwrotowej nastąpiła nieuzasadniona podwyżka czynszu.
Szef komisji weryfikacyjnej mówił też, że w kwestii przyznawanych przez komisję odszkodowań i zadośćuczynień "nie pozostaje nic innego jak zaapelować w końcu o jakąś refleksję w warszawskim ratuszu, aby te odszkodowania wypłacić". Według niego środki na ten cel posiada stołeczny ratusz i są to pieniądze, które "wywalczyła" komisja weryfikacyjna.
Patryk Jaki powiedział, że jeżeli miasto nie będzie chciało wypłacać środków przyznanych przez komisję, to liczy, że środki do lokatorów trafią dzięki decyzjom sądów, które będą rozpatrywać wnioski w sprawie odszkodowań. - Mam nadzieję, że sądy będą rozpatrywały zgodnie z życzeniem komisji i warszawski ratusz dostanie nauczkę - podkreślił Jaki.
O komentarz do sprawy chcieliśmy poprosić rzecznika ratusza Kamila Dąbrowę. Nie odebrał telefonu.
"Uważam, że to jest hańba"
Jan Mosiński (PiS) przekazał, że w sumie komisja przyznała już ponad 2,9 mln złotych z tytułu zadośćuczynień i ponad 600 tysięcy tytułem odszkodowań. Apelował do ratusza o wypłatę środków i stwierdził, że miasto nie chce wypłacać środków lokatorom, natomiast mamy do czynienia z "przyśpieszeniem prac nad kartą LGBT".
Przedstawiciel PO w komisji weryfikacyjnej Robert Kropiwnicki podkreślił, że wszyscy ci, którzy zostali poszkodowani w związku z reprywatyzacją, powinni uzyskać odszkodowanie. - I my taki projekt ustawy złożyliśmy w Sejmie, który niestety koledzy posłowie z PiS-u odrzucili - powiedział Kropiwnicki.
Dodał, że - zdaniem ratusza - nie ma podstawy prawnej do wypłacenia odszkodowań zarządzanych przez komisję weryfikacyjną, ponieważ brakuje przepisów wykonawczych w zakresie finansów publicznych. - I to jest pewne nieszczęście - stwierdził poseł PO.
Jaki odpowiedział, że żaden prawnik, z którym konsultowali się przedstawiciele komisji weryfikacyjnej, nie potwierdza, że brakuje jakichś przepisów do wypłaty odszkodowań. - W mojej ocenie brakuje po prostu woli, żeby to wypłacić - powiedział przewodniczący komisji. Dodał, że "są miliony złotych dla LGBT, a nie ma 100 tysięcy złotych dla córki świętej pamięci Jolanty Brzeskiej". - I uważam, że to jest hańba - powiedział Jaki.
Wezwanie dla Gronkiewicz-Waltz?
Szef komisji weryfikacyjnej powiedział, że na pewno chciałby podjąć kolejną próbę wezwania przed komisję byłą prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
PAP/kz/r