- Apeluję do wszystkich, dzwońcie do rodzin, dzwońcie do przyjaciół - czekamy na was. Chodźcie wszyscy tutaj - wołał z mównicy lider KOD. Z kolei Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej wezwał do "codziennych demonstracji".
Powrót przed Sejm
Kijowski apelował także, by w niedzielę spotkać się przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego i "pożegnać" w ten sposób prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, którego kadencja kończy się w poniedziałek.
Lider KOD poinformował zebranych przed Sejmem o tym, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego o jak najszybsze zorganizowanie spotkania z przedstawicielami dziennikarzy, by uzgodnić zasady współpracy w parlamencie.
- Odnieśliśmy pierwszy sukces. Jarosław Kaczyński zaapelował do Stanisława Karczewskiego o spotkanie w sprawie ustalenia zasad współpracy z dziennikarzami Sejmie. Nasze działania dają efekty" - mówił Kijowski. Zachęcał jednocześnie do kontynuowania protestu, tak by władza wycofała się też z innych kontestowanych przez opozycję decyzji. Jak wyliczał, muszą się "wycofać" nie tylko z decyzji ws. dziennikarzy ale też np. piątkowego głosowania nad przyszłorocznym budżetem.
Muzyka, okrzyki, przemówienia
Przemówienia organizatorów protestu przeplatane są muzyką oraz okrzykami. Organizatorzy rozdają uczestnikom gorącą herbatę, w Warszawie w sobotę jest mróz. Część zgromadzonych rozchodzi się, ale znaczna grupa wciąż pozostaje na miejscu.
Protest jest kontynuacją piątkowych manifestacji. Zaczęło się od tego, że 16 grudnia grupa posłów opozycji zablokowała mównicę sejmową, po tym, gdy marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła PO Michała Szczerbę w trakcie debaty nad projektem budżetu. Posłowie opozycji sprzeciwiają się planom zmiany organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie.
W piątek teren wokół parlamentu zabezpieczało kilkuset funkcjonariuszy, gdzie odbywał się protest zorganizowany przez KOD. Według informacji ratusza, zjawiło się ponad dwa tysiące osób. Gdy w nocy z parlamentu wyjeżdżali premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński, część protestujących chciała zablokować przejazd aut. Interweniowała policja.
PAP/kz/
Zgromadzenie przed Sejmem