"Chcieliśmy je zatrudnić, ale są jeszcze niepełnoletnie" - żartują na swoim profilu na Facebooku urzędnicy z Białołęki. "Może ktoś z Was ma ochotę podarować im ciepły dom? Odwdzięczą się mega dawką miłości i mruczenia" - zapewniają.
Koci katar
Lara i Klara zostały pozostawione przez właścicieli w białołęckim urzędzie. Powodem, jak przypuszczają przedstawiciele fundacji Bezdomniaki, która zajmuje się teraz kociakami, mogła być ich choroba. "Obie miały koci katar i świerzb w uszach" - informują społecznicy.
I dodają rozżaleni: "Małe jest piękne. Ale co zrobić gdy zachorują? Najlepiej pozbyć się kłopotu i zmartwień. Bo niby po co marnować pieniądze, jak w każdej chwili można wziąć nowego i zdrowego kociaka".
Oswojone i przyjazne
Obecnie maluchy są już w pełni zdrowe. Jedynie Klara (czarna kotka) wymaga jeszcze zakraplania prawego oka. Są również zaszczepione, odrobaczone i czekają na nowy dom: tymczasowy albo już na stałe.
"Dziewczynki to ewidentnie koty domowe, nie boją się ludzi, są oswojone i przyjazne" - czytamy na stronie fundacji Bezdomniaki.
Kociaki znajdują się obecnie w klinice weterynaryjnej Marwet pod Warszawą. Warunkiem ich adopcji jest wizyta przedadopcyjna, podpisanie umowy i zobowiązanie do sterylizacji.
Zobacz jak wygląda życie zwierząt w warszawskim zoo:
zoo filmy
zoo filmy
kw
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Bezdomniaki