Według projektu planu wieże mają powstać w okolicy ulic Wspólnej, Emilii Plater, Chałubińskiego i Al. Jerozolimskich. Najwyższy z siedmiu budynków miałby liczyć aż 230 metrów.
Śródmiejscy radni przychylili się do opinii dzielnicowej komisji ładu przestrzennego sprzed kilku dni. W uzasadnieniu do odrzucenia planu przekonywali, że zawiera liczne nieścisłości. Zarzucano też brak wystarczających konsultacji społecznych. – Mieszkańcy mogli go opiniować jedynie przez dwa miesiące, w dodatku w okresie okołowakacyjnym – punktował radny Wojciech Chojnowski (PiS).
Samorządowcy wyrazili też sprzeciw wobec zbyt gęstej zabudowy, która miałaby być całkowicie pozbawiona zieleni. Do opinii tej przychylił się również burmistrz Piotr Kazimierczak. – Zieleń jest warta tego, by o nią dbać, bo ona chroni nas przed agresywną i całkowitą zabudową – mówił.
"Lepiej mieć plan niedoskonały, niż żaden"
Platforma Obywatelska od początku przekonywała, że projekt należy przyjąć. – Tworzenie planów zagospodarowania przestrzennego jest bolączką Warszawy. Jeśli już go mamy – przyjmijmy go. Nawet jeśli ma wady, lepiej go teraz zaakceptować, a potem poprawiać, niż odkładać w nieskończoność – mówił Paweł Martofel (PO). – Nie możemy dopuścić do sytuacji, że nie mamy planu dla ścisłego centrum miasta – dodał.
Spokojna początkowo dyskusja zaczęła się zaostrzać. – Nie możemy przyjmować złego planu za wszelką cenę. Fakt, że są one uchwalane za wolno to nie jest zarzut do nas, ale do pani prezydent. To ona nie potrafi zorganizować pracy swoich urzędników – kontrował radny Jan Śpiewak.
– Jeśli nie uchwalimy tego planu, może być tak, że za kilka lat będziemy mieć i te kontrowersyjne wieże i inne koszmarne budynki, które będą straszyć w centrum Warszawy – podsumowała Katarzyna Wiśniewska (PO).
Plan ma uchronić przed reprywatyzacją
Ważnym argumentem była też kwestia reprywatyzacji, z którą Śródmieście ma wyjątkowy problem. Radny Śpiewak zaproponował, aby plan podzielić. Projekt obejmujący tereny zagrożone reprywatyzacją (na południe od ulicy Wspólnej) – przyjąć z poprawkami, a pozostałą część odrzucić. – Takie rozwiązanie jest możliwe, ale to wprowadzi kilkumiesięczne opóźnienie prac – mówiła Bożena Wacławek z miejskiego biura architektury.
Naczelniczka konsekwentnie broniła planu. Nie zgodziła się z zarzutami radnych jakoby "zawierał błędy". – Błędów nie ma. Państwo macie po prostu inną wizję – mówiła. Zaprzeczyła też skargom o brak konsultacji społecznych. – Plan został wyłożony do publicznego wglądu na okres 21 dni roboczych, tak jak przewiduje ustawa – uściśliła.
Czas na decyzję rady miasta
Argumenty członków PO i przedstawicielki urzędu miasta nie przyniosły efektu. Ostatecznie, po dwugodzinnej dyskusji, radni i tak plan zagospodarowania zaopiniowali negatywnie. Za jego odrzuceniem głosowało 13 osób.
Kilka dni temu, swoją nieformalną opinię na temat planu wydał także zarząd Śródmieścia. W tekście i w rysunkach planu stwierdzono wiele nieścisłości i braków. – Dotyczyły one głównie zapisów warunków ochrony konserwatorskiej budynków oraz formy i sposobu kształtowania budynków wysokościowych – informował rzecznik dzielnicy Mateusz Dallali. W poniedziałek negatywnie zaopiniowała go też wspomniana już komisja.
Ostateczny głos w tej sprawie należy jednak do Rady Warszawy. Miejscy radni mogą, ale nie muszą sugerować się uchwaloną opinią radnych ze Śródmieścia.
Tu mają stanąć wieżowce
kw/ran
Źródło zdjęcia głównego: Orange