Do zdarzenia doszło w sobotę na Grochowie, na ulicy Chłopickiego. Policjanci zauważyli samochód, którego kierowca nie zastosował się do znaku poziomego - podwójnej linii ciągłej. Podjęli interwencję.
- Kiedy zatrzymali pojazd do kontroli, okazało się, że kierowca jest bardzo roztrzęsiony, a w samochodzie jest jeszcze troje malutkich dzieci i kobieta, która w zasadzie traciła przytomność. Miała problemy z mową i koordynacją ruchową - informuje Joanna Węgrzyniak z policji na Pradze-Południe.
Poprosił o pomoc
Mężczyzna wyjaśnił, że żona choruje na cukrzycę i źle się poczuła, boli ją głowa, wymiotuje i traci przytomność.
Kierowca poprosił policjantów o pomoc w sprawnym dotarciu do szpitala.
- Dzielnicowi zadziałali od razu. Przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych pilotowali samochód z chorą prosto do szpitala. Tam po udzieleniu niezbędnej pomocy przekazali kobietę lekarzom. Okazało się, że zapadała ona we wstrząs hipoglikemiczny - wyjaśnia policjantka.
Czytaj też o tym, jak policjanci pomagali przy porodzie na peronie:
Poród na peronie
Poród na peronie
kz/pm
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock