Kat Milik, wynik katastrofa. Legia wyrzucona z Europy

Miał być srogi rewanż, jest blamaż, a po europejskich pucharach zostało już tylko wspomnienie. Legia w fatalny sposób pożegnała się z Ligą Europy. Przegrała z Ajaksem 0:3, a wielki w tym udział miał Arkadiusz Milik. Urodzinowy prezent zrobił sobie wyśmienity.

Z Amsterdamu w zeszłym tygodniu Legia wróciła z minimalną porażką, wielkim niedosytem i jeszcze większą chęcią rewanżu. Zwłaszcza że przez całą drugą połowę była lepszym zespołem od gospodarzy, a tylko swojej nieskuteczności zawdzięcza fakt, że skończyło się wówczas na 0:1. - Rzucimy się do ataku - odgrażali się legioniści.

Zrobili tak jak zapowiadali. Była agresja i próba szybkiego odrobienia strat. Starał się Tomasz Jodłowiec, aktywni byli Michałowie Żyro i Kucharczyk. Do tego swoich piłkarzy, mimo pustych trybun (kara UEFA za wybryki sympatyków warszawskiego klubu w poprzednich meczach), głośnym dopingiem zagrzewali kibice, którzy przyszli przed stadion. Wszystko przemawiało więc za mistrzami Polski. Płonne były to nadzieje.

Wkrótce padły gole, w pierwszej połowie nawet trzy, ale strzelał tylko Ajax.

Jak ze Steauą

Wróciły koszmary z dwumeczu ze Steauą sprzed 1,5 roku. Wtedy też legioniści przyjechali do Warszawy z obiecującym wynikiem (0:0), ale w rewanżu nadzieje szybko prysły. Po dziewięciu minutach było 0:2. Z Ajaksem defensywa Legii wytrzymała dwie minuty dłużej. Za odbieranie nadziei mistrzom Polski wziął się Arkadiusz Milik. Najpierw popisał się rajdem, przebiegł z 40 metrów, a później z linii pola karnego pokonał Duszana Kuciaka. Co robili obrońcy Legii? Pewnie oni sami nie wiedzą tego do tej pory.

Po meczu było 120 sekund później. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego znów zagapili się obrońcy, a w polu karnym wyrósł spod ziemi Thulani Serero. Było 2:0. W tym momencie Legia potrzebowała czterech goli, żeby myśleć o awansie. Część kibiców spod Torwaru zaczęła wracać do domu. Piłkarze Henninga Berga gdyby mogli, pewnie zrobiliby to samo.

Drugi cios od Milika

Wybiła 43. minuta i nadszedł cios numer trzy. Znów w roli kata wystąpił Milik. W sobotę skończy 21 lat. Lepszego prezentu nie mógł sobie wymarzyć. Ajax w 1/8 Ligi Europy, Legia sprowadzona na ziemię. A pomyśleć, że Arek kiedyś był blisko klubu z Łazienkowskiej. Wolał Górnik i Zabrze.

CZYTAJ RELACJĘ Z MECZU NA SPORT.TVN24.PL

Legia Warszawa - Ajax Amsterdam 0:3 (0:3)Bramki: Arkadiusz Milik (11, 43) - Nick Viergever (13)

Pierwszy mecz - 1:0 dla Ajaksu. Awans - Ajax.

sport.tvn24.pl/twis

Czytaj także: