Odwilż i marznący deszcz spowodowały, że na drogach i chodnikach pojawiła się w piątek rano szklanka. Dlatego podróż o poranku do pracy czy szkoły bardziej przypominała taniec na lodzie.
Solarki w akcji...
Wyjściem z tej śliskiej sytuacji miały być solarki, które Zarząd Oczyszczania Miasta wysłał do akcji. W nocy 170 takich pojazdów posypywało ulice solą, choć nie wszędzie.
- Zarząd Oczyszczania Miasta odpowiada tylko za drogi, po których porusza się komunikacja miejska - to jedna trzecia Warszawy, pozostałe ulice mają swoich właścicieli i oni tak jak my, mają obowiązek dbać o nawierzchnię – przypomina Iwona Fryczyńska, rzeczniczka ZOM.
...ale nie wszędzie
Najgorzej było na drogach osiedlowych. W al. Wyzwolenia doszło do trzech kolizji i wypadku. Kilka samochodów zostało uszkodzonych. Droga zamieniła się w lodowisko.
- Jak nacisnęłam hamulec to samochód robił już co chciał – opowiada jeden z kierowców.
Kolejny efekt odwilży to wypadek trzech samochodów na Ochocie. Jeden z nich przewrócił się bok i zablokował jezdnię. Czteromiesięczne dziecko trafiło do szpitala.
Ostry dyżur
Również lekarze mieli ręce pełne roboty. Od rana, w ciągu półtorej godziny karetki wyjeżdżały 30 razy do osób ze złamaniami. To oznacza, że co trzy minuty ktoś ulegał wypadkowi z powodu gołoledzi.
- Najwięcej mamy złamań w miejscach typowych, czyli nadgarstki, stawy skokowe, barki – wyjaśnia Przemysław Nowak, lekarz ze szpitala Praskiego, gdzie na Izbie Przyjęć ze złamaniami i potłuczeniami znalazło się trzy razy więcej pacjentów niż na co dzień.
"Nadal będzie ślisko"
Ślizgawicy winne są ciepłe masy powietrze, które napłynęły znad Morza Śródziemnego. Ten powiew ciepła w ciągu najbliższego tygodnia przełoży się na dodatnie temperatury i deszcz.
- Także będzie bardzo ślisko ponieważ, to co napada w ciągu dnia, zamarznie w nocy. Oprócz tego będzie padał deszcz ze śniegiem powodujący gołoledź – ostrzega Wojciech Raczyński, meteorolog TVN.
Cyprian Jopek par