Testowanie nowej drogi zaczyna się od fatalnego oznakowania dojazdu i wjazdu. Zjazd z Wisłostrady na Trasę Toruńską nie informuje kierowców o tym, że tędy dojadą także do ekspresówki. - Jadąc aleją Armii Krajowej trzeba być niebywałym bystrzakiem, żeby zorientować się że dalsza droga na Wolę wymaga skrętu w prawo, na wiadukt - opisuje Filip Chajzer.
- Chciałem jechać zupełnie gdzie indziej, jestem tu przypadkowo! Jadę nie tam, gdzie chciałem – skarży się jeden z kierowców, który zupełnie przypadkiem przetestował nową drogę.
Komentarze nieprzychylne
Na naszym forum pojawiły się także inne zarzuty. Internauci skarżyli się, że droga nie jest równa:
Reporter TVN Warszawa wziął sobie do serca te skargi. Postanowił zrobić test, który miał pokazać czy droga jest równa. Do szklanki wlał wodę i postawił na desce rozdzielczej w aucie. Wjechał na ekspresówkę, rozpędził samochód i obserwował wodę.
- W szklance mamy mały sztorm - opisuje Chajzer. - Droga faktycznie nie jest perfekcyjnie równa, ale z drugiej strony przez dwadzieścia kilometrów które pokonaliśmy w taki sposób, nie wylała się ani kropla. Dla porównania, w alei Armii Krajowej, zaraz za zjazdem, woda wylała się z kubka – opisuje wyniki.
Kamyk kamykowi nierówny
Okazało się, że znacznie większym problemem są cmałe kamyki, które zalegają na asfalcie. - Rano jechałem do pracy. Nowa trasa więc wiem, że jest bezpiecznie. Przede mną jechał samochód, słyszałem stukanie żwiru o szybę. Wiedziałem, że to są jakieś małe kamyczki, ale nie sądziłem że zdołają rozbić mi szybę - opowiada kierowca, któremu drobny żwir popsuł dzień.
Wniosek? Droga nie została dostatecznie posprzątana.
A na koniec… korek
Załamać może też korek, którego w południe nie powinno być. Na ulicy Lazurowej pusto, a na zjeździe z nowej trasy samochody stoją. Powód? Ustawienie świateł: zielone trwa 15 sekund, a czerwone aż półtorej minuty.
Filip Chajzeraq/roody