Kajetan P. zaatakował w areszcie. Będzie odrębne postępowanie

Sprawa Kajetana P.
Sprawa Kajetana P.
Źródło: archiwum prywatne

Sprawa ataku, jakiego Kajetan P. dokonał w areszcie śledczym na Mokotowie będzie prowadzona w odrębnym postępowaniu. Śledczy chcą ustalić między innymi, jak zakwalifikować to, co zrobił mężczyzna.

Do incydentu doszło ponad dwa tygodnie temu. Podejrzany o zabójstwo kobiety Kajetan P. zaatakował w areszcie psycholożkę, którą zaczął dusić. Funkcjonariusze natychmiast go obezwładnili, choć zdołał lekko zranić jednego z nich kawałkiem szkła. P. został zakwalifikowany po tym ataku jako więzień niebezpieczny.

- Będzie prowadzone odrębne postępowanie w tej sprawie - mówi Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dlaczego? – Chodzi o to, żeby ustalenia w tej sprawie nie blokowały tych dotyczących zabójstwa i na odwrót – zaznacza Dziekański.

O sprawie informowało radio RMF FM.

Śledczy chcą teraz ustalić jak zakwalifikować atak w areszcie. – Czy to było naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego, czy czynna napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia – wyjaśnia Dziekański.

Obserwacja przedłużona

Obserwacja psychiatryczna Kajetana P. została przedłużona przez sąd o cztery tygodnie. Jak podał prok. Michał Dziekański, ma ona trwać do 22 czerwca. Niedawno sąd przedłużył również - do drugiej połowy sierpnia - okres tymczasowego aresztowania podejrzanego.

Zgodnie z Kodeksem Postępowania Karnego "obserwacja w zakładzie leczniczym nie powinna trwać dłużej niż 4 tygodnie; na wniosek zakładu sąd może przedłużyć ten termin na czas określony, niezbędny do zakończenia obserwacji; łączny czas trwania obserwacji w danej sprawie nie może przekroczyć 8 tygodni". Jak zaznaczył prok. Dziekański, po zakończeniu obserwacji trzeba będzie poczekać na przygotowanie przez biegłych opinii.

P. trafił na obserwację psychiatryczną pod koniec kwietnia. - Sąd zarządził badanie stanu zdrowia psychicznego podejrzanego Kajetana P., połączone z obserwacją sądowo-psychiatryczną w zakładzie leczniczym na oddziale psychiatrii sądowej szpitala w areszcie śledczym, na okres do 4 tygodni - informowała sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka SO ds. karnych.

Przyznał się, nie okazał skruchy

27-letni Kajetan P. jest podejrzany o to, że w lutym na Woli zamordował lektorkę języka włoskiego Katarzynę J. Ciało 30-latki, z odciętą głową, przewiózł do wynajmowanego mieszkania i podpalił. Tam odkryli je strażacy, wezwani do pożaru. Mężczyzna uciekł i ukrywał się przez prawie dwa tygodnie. 17 lutego Kajetana P. zatrzymano w stolicy Malty, La Valletcie. Dzień później maltański sąd wydał zgodę na ekstradycję Kajetana P. i 26 lutego został on przewieziony do Polski.

W tej sprawie przesłuchano wszystkich świadków; jak informowała na początku marca prokuratura "dalszy bieg śledztwa zależy m.in. od tempa pozyskiwania opinii biegłych - w tym m.in. opinii traseologicznej, biologicznej, z mechanoskopii czy toksykologii". Za zabójstwo grozi kara dożywocia.

W areszcie śledczym toczy się również wewnętrzne postępowanie w sprawie całego zdarzenia.

Prokuratura o sprawie Kajetana P.

ran/sk

Czytaj także: