Jeżeli na Stadionie Narodowym wystąpią problemy z murawą, która zostanie położona dopiero na początku przyszłego miesiąca, to mecz z Portugalią przewidziany na 29 lutego odbędzie się we Wrocławiu. Tak postanowił Polski Związek Piłki Nożnej. Jego prezes Grzegorz Lato stwierdził bowiem, że stan murawy na największej arenie Euro w Polsce może pozostawiać wtedy jeszcze wiele do życzenia, a "na kleju" trawa się przecież nie utrzyma.
Prezes PZPN powiedział we wtorek, że decyzja o wyborze Wrocławia jako alternatywnego miejsca dla rozegrania meczu biało-czerwonych z Portugalią zapadła po rozmowie z prezydentem miasta Rafałem Dutkiewiczem.
Napięty terminarz, alternatywa konieczna
- Musimy mieć alternatywę, dlatego występujemy o dwa pozwolenia na organizację spotkania. Moglibyśmy przenieść spotkanie na przykład na obiekt Legii, ale wówczas usłyszelibyśmy, że mamy piękne stadiony zbudowane na Euro i na nich powinna występować reprezentacja - stwierdził Lato, który ma pewne wątpliwości dotyczące perspektywy położenia i jakości murawy na Stadionie Narodowym.
Ta pojawi się na nim dopiero kilka dni przed meczem o Superpuchar Polski między Wisłą Kraków i Legią Warszawa, który zostanie rozegrany 11 lutego, a to oznacza, że trawa będzie miała niecałe 3 tygodnie na "ukorzenienie się".
- W przeddzień Superpucharu odbędą się treningi Legii i Wisły, a jedenastego odbędzie się konfrontacja tych drużyn, ale jak trawa ma się utrzymać? Na klej? Poza tym dachu nie da się zamknąć, gdy temperatura spadnie poniżej zera - tłumaczył decyzję o wyborze alternatywy w postaci Stadionu Miejskiego we Wrocławiu Lato, dodając jednak, że Warszawa wciąż jest priorytetem.
Musimy przetestować Stadion Narodowy. Kwestie finansowe z Narodowym Centrum Sportu są uzgodnione, jednak skończyły się czasy, gdy zespół narodowy grał na klepiskach lub nieprzygotowanych stadionach - zakończył.
Małymi krokami
Nim jednak dojdzie do rozegrania meczu o Superpuchar i ewentualnej towarzyskiego konfrontacji Polaków z Cristiano Ronaldo i spółką, Stadion Narodowy musi przejść inny ważny test. Do piątku jego operator ma czas na usunięcie niedociągnięć i usterek, które pozwolą na zorganizowanie oficjalnej imprezy otwierającej obiekt w niedzielę 29 stycznia.
Po spotkaniu z Portugalią reprezentację Franciszka Smudy czekają jeszcze mecze z Łotwą, Słowacją oraz jednym z europejskich outsiderów - Maltą lub Liechtensteinem.
Kadra już raz miała grać na nowym Stadionie Narodowym - jesienią 2010 r. z Niemcami. Ostatecznie mecz rozegrano w Gdańsku.
tvn24.pl