– Tu na Krakowskim Przedmieściu musi stanąć pomnik smoleński. Na tej ulicy musi stanąć pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Naprawdę dość czekania – krzyczał ze sceny.
- Chcę ogłosić z tego miejsca, że powołamy w najbliższych tygodniach komitet budowy tych pomników, że zabierzemy się za to konkretnie. Powstaną ku temu możliwości prawne, bo dotąd były blokady - zapowiedział
Kaczyński podkreślił, że pomniki to nie wszystko. - Tego rodzaju upamiętnień potrzeba bardzo dużo. Potrzebne są nazwy ulic, placów czy rond. Musimy doprowadzić do tego, by ci którzy zginęli zostali odpowiednio uczczeni – mówił.
"Chcieli zabić naszą pamięć"
- Wspominamy dziś z bólem tych, którzy zginęli, lecz jest w nas nadzieja, że wysiłki wszystkich, którzy nie chcieli zapomnieć przyniosą rezultaty. Starania dotyczyły trzech spraw: porządku pamięci, faktów i sprawiedliwości – mówił prezes Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim.
- Nasza pamięć chciano zabić. Bano się jej. Za tą tragedię, niezależnie od przyczyn ktoś odpowiada, przynajmniej moralnie. Odpowiada za to rząd Donalda Tuska. Oni czynili wszystko, łamali wszelkie reguły i robili wszystko, że ta pamięć umarła. Ale to się nie udawało. Od początku pamięć o Smoleńsku trwała – dodał.
"Przebaczenie jest potrzebne"
Prezes PiS mówił, że sprawiedliwość może mieć miejsce tylko wtedy, gdy są odpowiednie przesłanki prawne, jeżeli śledztwa dotyczące katastrofy smoleńskiej "przyniosą odpowiednie wyniki". - Nie mogę rozstrzygać o tym, jakie te wyniki będą. Wiem, że zaczęły się prawdziwe śledztwa i wiem, że Polacy wielokrotnie mylili się, kiedy przebaczali zbyt łatwo - powiedział.
- Tak, przebaczenie jest potrzebne, ale przebaczenie po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary. To jest nam potrzebne - dodał.
- Jest też odpowiedzialność innego rodzaju. Jeśli chodzi o kodeks karny, to będą mijały lata przedawnienia, nie zawsze będzie można go zastosować, nawet jeżeli dojdziemy do wniosku, jeżeli władze wymiaru sprawiedliwości dojdą do wniosku, ze były jakieś przestępstwa. Ale jest odpowiedzialność moralna, jest moralne napiętnowanie i one musi być dokonane - mówił prezes PiS
"Musimy ustalić prawdę"
Ocenił, że miliony Polaków, także tych uczciwych, nie wie co się stało 10 kwietnia 2010 r., nie rozumie tego wszystkiego. - Musimy im to wyjaśnić. Musimy skorzystać z tego, że mamy dziś możliwości, by Polacy wiedzieli i zrozumieli - powiedział Kaczyński. - Musimy ustalić prawdę i wyciągnąć z niej wszystkie wnioski - zaznaczył.
Prezes PiS skierował też podziękowania do ludzi Kościoła, bo - jak mówił - Kościół odegrał w tym wszystkim ogromną rolę.
Przemówienie prezesa przerywane było brawami zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu. Tłum krzyczał: "dziękujemy, dziękujemy".
Czytaj więcej o obchodach 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej w Warszawie:
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Lecha Kaczyńskiego
PAP/kw/b