Jest wyrok za zabójstwo dwóch prostytutek z trasy 631

[object Object]
Wyrok dożywocia dla Daniela P.TVN24
wideo 2/5

Sąd nie miał wątpliwości. 25-letni Daniel P., na co dzień przykładny mąż i ojciec, jest winny zabójstwa dwóch przydrożnych prostytutek. Resztę życia ma spędzić w więzieniu.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga ogłosił wyrok w tej sprawie w poniedziałek po południu. Za pierwsze z dwóch zabójstw Daniel P. dostał 25 lat więzienia, a za drugie - dożywocie. I taka jest też łączna kara - dożywotnie pozbawienie wolności.

- Oskarżony jest osobą niekaraną. To zadziwiające, dlaczego osoba tak młoda dokonała takich czynów. Ale były tu opinie psychologiczne i psychiatryczne, które naświetlają osobowość oskarżonego - mówił sędzia Przemysław Filipkowski uzasadniając wyrok. - Oskarżony swoim bliskim potrafił się przedstawić w dobrym świetle, jako osoba spokojna i nieagresywna, która nie stanowi problemu dla otoczenia. Inaczej postępował, kiedy był z rodziną i osobami sobie z znanymi, a inaczej, kiedy była sam na sam z ofiarami w lesie. Tak też niestety się zdarza - zaznaczył sędzia Filipkowski.

- Tylko najsurowsza kara uchroni społeczeństwo przed oskarżonym - podkreślał sąd.

Dwie ofiary

Prostytutki pracowały przy drodze nr 631, która prowadzi z Warszawy do Nieporętu. Kobiety świadczące płatne usługi seksualne stoją przy tej trasie od lat. W maju 2015 jedna z nich, Nadieżda V. z Bułgarii, zaginęła. Jej ciało znaleziono po miesiącu. W sierpniu policjanci odkryli zwłoki kolejnej - Liliany R., Ukrainki z bułgarskim obywatelstwem.

W grudniu tego samego roku policja zatrzymała podejrzanego - wówczas 23-letniego Daniela P., męża, ojca czteromiesięcznej dziewczynki, na co dzień pracującego w firmie rozwożącej meble. Został oskarżony o zabójstwo obu prostytutek i zabranie ich kosztowności.

Daniel P. początkowo przyznał się do obu zabójstw i do tego, że po śmierci okradł ofiary. Tłumaczył, że dusił, gdy w trakcie zbliżenia kobiety zaczynały go popędzać. Bardzo szczegółowo opisał przebieg obu zbrodni. Przesłuchanie zostało nagrane kamerą.

Trzy wersje

Później jednak odwołał swoje wyjaśnienia. Tłumaczył, że do przyznania się do winy zmusili go groźbą i przemocą policjanci. Jeszcze później przyznał, że uprawiał seks z jedną z zamordowanych kobiet. Stało się to po tym, gdy badania DNA potwierdziły, że u jednej z ofiar znaleziono ślady biologiczne oskarżonego. Ale zapewnił, że po stosunku odwiózł kobietę w miejsce, z którego ją zabrał.

- Są trzy wersje przedstawione przez oskarżonego - mówił dwa tygodnie temu w sądzie prokurator Radosław Masłosz. - Jak zatem rozstrzygnąć, która z tych wersji jest prawdziwa? - pytał. I odpowiadał: - Moim zdaniem tylko pierwsza wersja.

Prokurator podkreślał, że kluczowe w tej sprawie były dowody zebrane na miejscu drugiej zbrodni, czyli przede wszystkim ślady DNA. Jednym z nich jest chusteczka z takim śladem zabezpieczona przy zwłokach kobiety. Tymczasem oskarżony twierdził, że stosunek miał miejsce w samochodzie, co zdaniem prokuratury wyklucza możliwość znalezienia chusteczki.

Prokurator zwrócił też uwagę, że na nagraniu przesłuchania nie widać, by Daniel P. był osobą zastraszoną, nie widać, żeby miał jakieś obrażenia. Podkreślał, że P. miał swobodę wypowiedzi. Kiedy na przykład prosił o przerwę, prokurator ją zarządzał. Nie zgodził się tylko na to, by palił papierosy.

Przyznał się i przepraszał

Prokurator przypomniał, że sąd i obserwatorzy procesu mogli podczas jednej z rozpraw obejrzeć film z przesłuchania.

- Jak on składa te wyjaśnienia? Bardzo rzeczowo, bardzo logicznie. Jest bardzo spokojny, wręcz beznamiętny. Mało tego, przyznał się i przepraszał - mówił prokurator Masłosz.

Zdaniem oskarżyciela opowieść Daniela P. idealnie pokryła się z zabezpieczonymi w miejscu zabójstwa Liliany R. śladami kryminalistycznymi. - W związku z tym nie ma powodu zakładać, że nieprawdziwe były przedstawione w tej samej wypowiedzi okoliczności w sprawie (zabójstwa – red.) Nadieżdy V. - stwierdził prokurator.

Dodał też, że oskarżony targnął się na najwyższą wartość, jaką jest ludzkie życie. I to dwukrotnie.

Sąd zgodził się z argumentami prokuratora.

- Z niczego nie wynika, aby policjanci w sposób niewłaściwy i niezgodny z procedurą mieli wymusić na nim przyznanie się do winy - mówił sędzia Filipkowski. - Oskarżony mówił o pewnych szczegółach, o których organy ścigania nie mogły wiedzieć. Jest wiele drobnych szczegółów, o których mógł wiedzieć tylko sprawca - podkreślał.

Nie można wykluczyć

Podczas poprzedniej rozprawy mecenas Grzegorz Wojnarowicz, obrońca Daniela P., przekonywał sąd, że prokurator nie udowodnił winy jego klienta. Zwrócił uwagę, że gdyby w aktach nie było protokołu z pierwszymi wyjaśnieniami oskarżonego, w których opisał on przebieg obu zabójstw, to prokuratura właściwie zostałaby z niczym. W przypadku śmierci Nadieżdy V. jedyną poszlaką było bowiem to, że telefon oskarżonego 22 maja 2015 r. logował się do tej samej stacji przekaźnikowej, co telefon ofiary. A nie ma nawet pewności, że kobieta została zamordowana właśnie tego dnia.

Nie ma też jasno określonych przyczyn śmierci obu kobiet. - "Nie można wykluczyć", "mógł być" - takie tu mamy stwierdzenia - zwrócił uwagę adwokat, cytując ekspertyzy biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej.

Zastrzegł, że biegły nieprecyzyjnie określił czas zgonu drugiej z ofiar. Mogło być więc tak, że oskarżony spotkał się z prostytutką, którą potem zamordował ktoś inny.

Adwokat chciał uniewinnienia

Sporą część swojego wystąpienia adwokat poświęcił na przekonanie sądu, że pierwsze wyjaśnienia oskarżonego - te, w których Daniel P. opisał szczegóły zabójstwa, zostały wymuszone przez policjantów poprzez groźby, szykany i przemoc. Policjanci mieli mu między innymi sugerować, żeby odebrał sobie życie. Ale, jak okazało się podczas poniedziałkowego ogłoszenia wyroku, nie przekonał sędziów.

Zarzuty wobec funkcjonariuszy były też badane w osobnym śledztwie i nie dopatrzono się, by złamali oni prawo.

- Ponieważ generalnie mój wniosek co do dwóch podstawowych zarzutów jest wnioskiem o uniewinnienie z powodu braku dowodów, wątpliwości niedających się usunąć, a które należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego, trudno mi się odnosić do wniosku o karę, jaką złożył pan prokurator - podsumowywał dwa tygodnie temu Wojnarowicz. W poniedziałek zapowiedział, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, "najprawdopodobniej" złoży od niego apelację.

"Media kreują mnie na mordercę"

W poniedziałek Daniela P. nie było w sądzie. Prosił, by policja nie przywoziła go z aresztu na ogłoszenie wyroku. Był jednak na poprzedniej rozprawie, przed dwoma tygodniami. Wówczas swoje wystąpienie końcowe odczytał z kartki. Był zdenerwowany, momentami łamał mu się głos.

- Jestem świadomy wagi zarzucanych mi czynów i możliwej surowej kary, jednak nie zgadzam się z zarzutami prokuratury. Nie przyznaję się do dwóch morderstw i kradzieży - oświadczył. - Nie zamierzam wybielać się, chociaż media kreują mnie na mordercę, zapominając o tym, że wyrok jeszcze nie zapadł, a od wydawania wyroków jest wysoki sąd. Nie jestem złym człowiekiem, bestią jak niektórzy myślą. Jestem członkiem mojej rodziny. I ta rodzina wierzy we mnie, wspiera mnie na każdym roku. Każdy, kto mnie zna, wie, że tego nie zrobiłem. Ogarnia mnie strach przed skazaniem za coś, czego nie zrobiłem. Mam nadzieję, że wysoki sąd dostrzeże dowody mojej niewinności i niedociągnięcia oskarżenia, bo takowe istnieją - podkreślił.

[object Object]
Mowa końcowa prokuratora 1/2
wideo 2/6

Sąd jednak był innego zdania. Uznał, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości i skazał go na dożywotnie więzienie. Sędziowie zwrócili m.in. uwagę, że oskarżony nie wyciągnął żadnych wniosków z pierwszego zabójstwa.

Daniel P. będzie musiał też zapłacić po 25 tys. złotych zadośćuczynienia rodzicom Nadieżdy V.

Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawę szczegółowo opisaliśmy w Magazynie TVN24.

Tajemnica trasy 631
Tajemnica trasy 631

Piotr Machajski

Pozostałe wiadomości

W Nowym Dworze Mazowieckim zderzyły się motocykl oraz dwa samochody osobowe. Kierowca jednośladu nie przeżył wypadku. Jedna osoba trafiła do szpitala. Na miejscu pracują służby. Są utrudnienia.

Zderzenie trzech pojazdów, motocyklista nie żyje

Zderzenie trzech pojazdów, motocyklista nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prace budowlane w Muzeum Sztuki Nowoczesnej dobiegają końca. - Jest szansa na to, że wpisze się na stałe w krajobraz Warszawy jako jeden z najważniejszych jej symboli - powiedział w czwartek prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Otwarcie MSN planowane jest na październik.

W środku wielka sztuka, gołębie przegoni sokół. Nowe muzeum prawie gotowe

W środku wielka sztuka, gołębie przegoni sokół. Nowe muzeum prawie gotowe

Źródło:
PAP

W czwartek po południu wyłączono z użytkowania trzy stacje pierwszej linii metra: Dworzec Gdański, Ratusz-Arsenał, Świętokrzyska. Powodem był wypadek, do którego doszło na tej pierwszej. Kobieta w ciąży przez przypadek ześlizgnęła się z peronu i spadła pod nadjeżdżający pociąg. Na szczęście maszynista wyhamował, a z pomocą poszkodowanej ruszyli świadkowie.

Kobieta w zaawansowanej ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła na torowisko metra

Kobieta w zaawansowanej ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła na torowisko metra

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek na ulice Śródmieścia wyjdą ojcowie, którzy sprzeciwiają się izolowaniu dzieci po rozwodzie i domagają, by miały one dostęp do obojga rodziców. Uczestnicy manifestacji spotkają się przed Rotundą i przejdą w stronę Ministerstwa Sprawiedliwości. Możliwe są utrudnienia w ruchu i kursowaniu komunikacji miejskiej.

"Nie zamierzamy dłużej milczeć". Ojcowie zaprotestują w Śródmieściu

"Nie zamierzamy dłużej milczeć". Ojcowie zaprotestują w Śródmieściu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Samolot z prezydentem Andrzejem Dudą wracający z Nowego Jorku nie mógł wylądować za pierwszym podejściem na Lotnisku Chopina w Warszawie. Jak udało nam się ustalić, podczas lądowania innej maszyny doszło do zderzenia na pasie z ptakiem. Konieczna była interwencja lotniskowego sokolnika, którego pojazd na krótki czas zablokował jedyną dostępną drogę startową.

Sokolnik na pasie, samolot z prezydentem nie mógł wylądować za pierwszym podejściem

Sokolnik na pasie, samolot z prezydentem nie mógł wylądować za pierwszym podejściem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Komenda Stołeczna Policji odniosła się do kwestii nielegalnych wyścigów organizowanych na ulicach Warszawy i ościennych powiatach. Wskazała na trudności związane ze zwalczaniem tego zjawiska. Funkcjonariusze zapewniają też, że nie bagatelizują problemu.

Blokują ulice, "kręcą bączki", ścigają się. Policja: zwalczenie  nielegalnych wyścigów jest trudne

Blokują ulice, "kręcą bączki", ścigają się. Policja: zwalczenie nielegalnych wyścigów jest trudne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Potrzebujemy obiektywnego i racjonalnego spojrzenia na gospodarkę finansową. Potrzebujemy osób, które mniej przywykły do wydawania tak dużych sum pieniędzy - mówiła w czwartek ministra kultury Hanna Wróblewska, tłumacząc przyczyny zwolnienia dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostry. Na jego stanowisko powołała dr. hab. Marcina Napiórkowskiego. Nowy dyrektor wyraził nadzieję, że wystawę stałą muzeum otworzy ze swoim poprzednikiem.

"Potrzebujemy osób, które mniej przywykły do wydawania tak dużych sum pieniędzy"

"Potrzebujemy osób, które mniej przywykły do wydawania tak dużych sum pieniędzy"

Źródło:
PAP

Warszawski Uniwersytet Medyczny ma nowego rektora. Został nim prof. Rafał Krenke. Jest ordynatorem i kierownikiem Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii Wydziału Lekarskiego WUM. Wcześniejsze wybory rektora zakończyły się nieporozumieniami i w efekcie fiaskiem.

Koniec zamieszania na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jest nowy rektor

Koniec zamieszania na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jest nowy rektor

Źródło:
PAP

Na Kamionku strażnicy miejscy zauważyli bmw, jadące pod prąd ulicą jednokierunkową. Gdy zatrzymali kierowcę, wyszło na jaw, że ten nie ma uprawnień.

Jechał pod prąd ulicą jednokierunkową. "Tłumaczył, że jest w trakcie szkolenia"

Jechał pod prąd ulicą jednokierunkową. "Tłumaczył, że jest w trakcie szkolenia"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jedną z mieszkanek zaniepokoił stan wody w Kanale Bródnowskim. Pływała w niej żółto-brunatna piana. Z kolei na pobliskim moście były widoczne tłuste plamy. Powiadomiła straż miejską.

Żółto-brunatna piana w Kanale Bródnowskim. Na moście tłuste plamy

Żółto-brunatna piana w Kanale Bródnowskim. Na moście tłuste plamy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Już po raz 15. odbędzie się w Warszawie Festiwal Muzyki Filmowej Krzysztofa Komedy. Podczas tegorocznej edycji muzykę patrona interpretować będą saksofonista Wojciech Staroniewicz i pianista Maciej Tubis. Organizatorzy zaprosili także włoskich artystów Lukę Aquino i Giovanniego Guidiego.

Na cztery saksofony albo fortepian solo. Muzyka Krzysztofa Komedy żyje

Na cztery saksofony albo fortepian solo. Muzyka Krzysztofa Komedy żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

W czwartek rano w bloku na warszawskim Ursynowie wybuchł pożar. Spłonęło mieszkanie znajdujące się na siódmym piętrze. Jedna osoba nie żyje.

Tragiczny pożar mieszkania, jedna osoba nie żyje

Tragiczny pożar mieszkania, jedna osoba nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali 35-latka podejrzanego o nękanie byłej partnerki. Jak ustalili, mężczyzna przesyłał kobiecie wulgarne wiadomości z pogróżkami i wielokrotnie groził jej pozbawieniem życia. Miał też ją śledzić, w samochodzie kobiety zamontował lokalizator.

Policja: wysłał zdjęcie młotka, pisał, że ją nim zabije. 35-latek podejrzany o nękanie partnerki

Policja: wysłał zdjęcie młotka, pisał, że ją nim zabije. 35-latek podejrzany o nękanie partnerki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Obywatel Kamerunu, Luther King Martin jest poszukiwany do odbycia kary trzech miesięcy więzienia zasądzonej przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ. Policjanci apelują o zgłaszanie się osób, które znają miejsce pobytu ściganego listem gończym mężczyzny.

Luther King Martin poszukiwany listem gończym

Luther King Martin poszukiwany listem gończym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na budowie mostu pieszo-rowerowego w Porcie Czerniakowskim robotnicy natrafili na betonowe fundamenty i drogę. Znalezisku przyjrzą się archeologowie. Jak słyszymy od pełnomocnika ratusza ds. Wisły, nie zaburza to harmonogramu prac.

Betonowe odkrycie na budowie nowego mostu

Betonowe odkrycie na budowie nowego mostu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wracają na Ursynów, by dokończyć remont jezdni alei Komisji Edukacji Narodowej. Nową nawierzchnię zyska też ulica Antoniego Malczewskiego na Mokotowie. Remont pierwszej z nich będzie prowadzony w weekend, drugiej - od poniedziałku. Kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej będą musieli liczyć się z utrudnieniami, wyznaczone zostały objazdy.

Drugi etap remontu alei KEN i Malczewskiego

Drugi etap remontu alei KEN i Malczewskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek zwrócił się do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z pytaniem o to, jak przeciwdziała hałasowi ulicznemu. Nawiązał do programów, które miały złagodzić problem i chce wiedzieć, jaka jest ich realizacja.

W jaki sposób władze Warszawy walczą z hałasem w mieście? RPO wywołuje do tablicy prezydenta

W jaki sposób władze Warszawy walczą z hałasem w mieście? RPO wywołuje do tablicy prezydenta

Źródło:
PAP

Spółka PKP PLK poinformowała, że ruszyły prace przy budowie drugiego przejścia podziemnego na stacji Warszawa Gdańska. Tunel ułatwi przesiadki między koleją a komunikacją miejską. Peron numer 2 został tymczasowo wyłączony z użytku.

Rozpoczęła się budowa tunelu dla pieszych przy Dworcu Gdańskim

Rozpoczęła się budowa tunelu dla pieszych przy Dworcu Gdańskim

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pomoc rzeczowa z Warszawy wciąż trafia do osób poszkodowanych powodzią. Artykuły, których potrzebują powodzianie, to osuszacze, łopaty, środki czystości, grube worki, rękawice czy gumowe buty. Miejska zbiórka niebawem się kończy, dary można przynosić do piątku, 27 września.

Potrzebne są artykuły do sprzątania. Miejska zbiórka dla powodzian niebawem się zakończy

Potrzebne są artykuły do sprzątania. Miejska zbiórka dla powodzian niebawem się zakończy

Źródło:
tvnwarszawa.pl