Przewodniczący komisji weryfikacyjnej, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki ocenił, że "w tej w tej sprawie mamy do czynienia z tradycyjnym, haniebnym zaniechaniem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz".
- W tej sprawie nie badano, czy w ogóle nieruchomość była w posiadaniu, czy nie. Po drugie, tradycyjnie już, nie badano kręgu spadkobierców. Trzy osoby ze spadkobierców nie żyły w momencie wydania decyzji reprywatyzacyjnej. Na każdą z nich był ustalony kurator. Jedna z tych osób w momencie wydania decyzji miałaby 117 lat. Oczywiście to nie przeszkadzało ratuszowi wydać pozytywnej decyzji w tym zakresie - powiedział Jaki.
Dodał, że nieruchomość została zwrócona osobom, które urodziły się w: 1892 r., 1913 r., 1915 r., 1917 r. Przewodniczący komisji dodał, że jedna z tych osób zmarła w 1977 roku. - Mimo że ta osoba zmarła w 1977 roku, to kilka lat temu wydano jej decyzję zwrotową. Takie rzeczy tylko w Warszawie - stwierdził Jaki.
Wnioski o odszkodowanie
Jak mówił, wieloletnia bierność ratusza w sprawie procesu reprywatyzacji nieruchomości przy Skaryszewskiej 11 doprowadziła do nieodwracalnych skutków prawnych. - Wieloletnia bierność doprowadziła do tego, że w tej nieruchomości mieliśmy do czynienia z nieodwracalnymi skutkami prawnymi. Skutki społeczne były tutaj drastyczne. Przez wiele lat urząd miasta nic w tym zakresie nie robił, aż doprowadziło to do nieodwracalnych skutków prawnych, czyli kolejnych transakcji na tych nieruchomościach - powiedział Jaki.
Wyraził też nadzieję, że 2 mln zł, które musi zwrócić miastu beneficjent decyzji reprywatyzacyjnej, zostaną przeznaczone na pomoc mieszkańcom poszkodowanym podczas reprywatyzacji. - Po raz kolejny szukamy sprawiedliwości. Mam nadzieję, że te 2 miliony złotych pomogą mieszkańcom poszkodowanym w wyniku tej reprywatyzacji i zaniedbań w tym zakresie - powiedział.
Z kolei wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta poinformował, że mieszkańcy Skaryszewskiej 11 od wtorku będą mogli składać do komisji wnioski o odszkodowanie "za to, co się stało w ich nieruchomości na skutek reprywatyzacji". - Za to, że miasto nie dopilnowało swoich obowiązków wobec mieszkańców, to znaczy nie zabezpieczyło należycie ich losu, aby proces reprywatyzacji przebiegał zgodnie z prawem. Miasto ma jeszcze szansę się wykazać. Mieszkańcy niewątpliwie zasługują na odszkodowanie i zadośćuczynienie, co gwarantuje im ustawa o komisji. Termin składania tych wniosków będzie biegł od jutra - powiedział Kaleta.
PAP/mb/pm