Jest akt oskarżenia za wypowiedzi o Ukrainkach

Prezenterom grozi do 3 lat więzienia
Prezenterom grozi do 3 lat więzienia
Do stołecznego sądu wpłynął akt oskarżenia wobec prezenterów Jakuba W. i Michała F. oskarżonych o znieważenie w audycji radiowej innych osób z powodów narodowościowych. Chodzi o szydzenie z pracujących w Polsce Ukrainek. Podsądnym grozi do 3 lat więzienia.

O wpłynięciu aktu oskarżenia do jednego z sądów rejonowych na stołecznej Pradze poinformowała w piątek Joanna Adamowicz z wydziału prasowego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Na wstępnym etapie sąd sprawdzi formalną poprawność aktu oskarżenia. W śledztwie obaj prezenterzy nie przyznali się do zarzutów postawionych im w październiku. Jakub W. skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Michał F. złożył krótkie wyjaśnienia. Nie zastosowano wobec nich żadnych środków zapobiegawczych. Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3 dla tego, kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości.

Oburzenie i protesty po audycji W czerwcu w programie Radia Eska Rock, nawiązując do wygranego przez Ukrainę meczu ze Szwecją na Euro 2012, W. mówił m.in., "że zachował się jak prawdziwy Polak i wyrzucił swoją Ukrainkę". F. dodał: "Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę oraz: Powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił". Wywołało to oburzenie w Polsce i na Ukrainie, protestowało ukraińskie MSZ i zażądało przeprosin. W ocenie polskiego MSZ wypowiedzi te były skandaliczne i chamskie.

Program zniknął z anteny Zarząd radia przeprosił wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Dyrektor programowy radia Marcin Bisiorek tłumaczył: nie było naszym zamiarem obrażanie honoru ani godności narodu ukraińskiego, do którego mamy wielki szacunek. Wyrażając głębokie ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją, wyjaśniał, że audycja ma charakter satyryczny, a prezenterzy często wcielają się w różne role, aby obnażyć i wyśmiać małostkowość niektórych Polaków oraz krzywdzące schematy, którymi się kierują. Potem jednak program zdjęto z anteny. W. przeprosił wszystkich Ukraińców dotkniętych jego poczuciem humoru. Podkreślał jednak, że jego audycja nie jest dla każdego i ma charakter satyryczny. O swojej miłości do narodu ukraińskiego na antenie radia zapewniał F.

Kara od KRRiTV Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uznała wypowiedzi W. i F. za naruszenie zapisów ustawy o radiofonii i telewizji. Rada nałożyła też na Eskę Rock 75 tys. zł kary za treści obraźliwe dla osób narodowości ukraińskiej i kobiet w ogóle (radio może się odwołać). Rada Etyki Mediów uznała słowa dziennikarzy za przejaw ksenofobii, rażące chamstwo i typową mowę nienawiści. Program Poranny WF był krytykowany już wcześniej KRRiT dwukrotnie nakładała na radiostację karę w wysokości 50 tys. zł za wypowiedzi obu prezenterów z 2011 r. na temat ciemnoskórego rzecznika Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvina Gajadhura. Mówili o nim: Zadzwońmy do Murzyna i sugerowali, że jego telefon działa w buszmeńskiej sieci dla czarnych, a audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział ku klux klanu. Za te słowa zostali oni w maju br. oskarżeni przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga-Południe o znieważenie osoby ze względu na przynależność rasową i narodową.

PAP/par

Czytaj także: