Dziś trzeba wzywać władze żeby ujawniła swój raport dotyczący katastrofy smoleńskiej - powiedział w niedzielę wieczorem lider PiS Jarosław Kaczyński do osób zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
Piętnaście miesięcy po katastrofie smoleńskiej, jak co miesiąc, ulicami stolicy przeszedł kolejny "marsz pamięci". Demonstranci wyruszyli sprzed archikatedry św. Jana na Starym Mieście, gdzie odbyła się w msza w intencji ofiar katastrofy z 10 kwietnia, i przeszli przed Pałac Prezydencki.
"Ujawnić raport"
"Dziś wiemy więcej niż jeszcze miesiąc temu, ogłoszony został raport smoleński, biała księga smoleńska, są w niej uporządkowane fakty; fakty, których nikt nie jest w stanie podważyć. Nawet krytycy, którzy ponieśli wrzask po ogłoszeniu raportu, musieli przyznawać, że fakty są prawdziwe, tylko jakieś rzekome interpretacje są nieprawdzie" - mówił prezes PiS nawiązując do dokumentu przedstawionego przez zespół kierowany przez posła PiS Antoniego Macierewicza.
Apelował, aby wzywać rząd do ujawnienia raportu przygotowanego przez komisję kierowaną przez szefa MSWiA Jerzego Millera.
"Jarosław, Jarosław, zwyciężymy!"- skandował tłum, bijąc brawo.
Na czele "marszu pamięci" niesiono transparent "Smoleńsk - pamiętamy!". Przy ogrodzeniu Pałacu Prezydenckiego ustawiono drewniany krzyż, były też obrazy oraz zdjęcia Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii. Na chodniku składano kwiaty i znicze.
Solidarni konktra Ruch Poparcia Palikota
Przed wystąpieniem Kaczyńskiego zebrani zaśpiewali hymn państwowy, a na zakończenie manifestacji - "Boże coś Polskę".
Po drugiej stronie ulicy oddzieleni szpalerem policjantów demonstrowali zwolennicy Ruchu Poparcia Palikota. Na Krakowskim Przedmieściu po południowej stronie ul. Ossolińskich ustawili namiot z logo Ruchu Poparcia i sprzęt nagłaśniający. Trzymali transparent: "Stop Katofaszyzmowi!", puszczali głośno wesołą muzykę.
Parę metrów obok pikiety Ruchu Poparcia Palikota ustawili się "Solidarni 2010", którzy przychodzą na Krakowskie Przedmieście, domagając się m.in. dymisji premiera Donalda Tuska. W okolicy namiotu "Solidarnych" zbierano podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie "drożyzny warszawskiej". Do poparcia wniosku zachęcali też organizatorzy "marszu milczenia".
PAP/ran
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN