Jak odkorkować Mordor? Obietnice ratusza

Debata ws. Służewca
Debata ws. Służewca
Źródło: Karolina Wiśniewska/tvnwarszawa.pl

Dodatkowe linie autobusowe, poprawa dostępności stacji kolejowej i promocja ruchu rowerowego – oto priorytety dotyczące komunikacji na Służewcu. Miasto chce zrealizować je w najbliższych latach, aby zmniejszyć ruch samochodowy. – Budując Marynarską robicie zupełnie coś innego. Korki nadal będą, a nawet większe – ripostują mieszkańcy.

Ogromne korki i ścisk w tramwajach – tak wygląda codzienność ponad 80 tys. pracowników dojeżdżających do Służewca i mieszkańców przyległych terenów Mokotowa. Podczas debaty z udziałem przedstawicieli urzędu miasta szukali odpowiedzi na pytanie, co zrobić aby pogodzić racje obu stron.

Marynarska nie rozwiązuje problemu

Jednym z największych problemów Mordoru jest brak dobrych połączeń komunikacyjnych z innymi dzielnicami. Służewiec jest pełen tzw. "wąskich gardeł", które skutecznie blokują ruch. Zarząd Miejskich Inwestycji ma kilka sposobów na rozwiązanie problemu. Pierwszy to wydłużenie ulicy Woronicza do Żwirki i Wigury, o które mieszkańcy Mokotowa zabiegali od lat. Urzędnicy zareagowali dopiero po protestach i zablokowaniu ulicy, co relacjonowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Drugi i wywołujący znacznie większe kontrowersje to przebudowa ulicy Marynarskiej i dodanie wiaduktu w ciągu ulicy Postępu.

Zdaniem mieszkańców, to nie rozwiązuje problemu. – Korki nadal będą, tylko kawałek dalej, więc wydawanie 86 mln zł na tę inwestycje nie jest najmądrzejszym rozwiązaniem – mówił podczas spotkania Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Jego zdaniem, właściwą drogą jest usprawnienie transportu publicznego w tym terenie i zachęcanie pracowników, aby zaczęli z niego korzystać. – Potrzeba połączenia tramwajowego do stacji Metra Wilanowska i zwiększenia częstotliwości ich kursowania – dodał Furgalski. – Żeby ograniczać ruch samochodowy, chcecie budować i poszerzać drogi? To bez sensu – zwracał uwagę Robert Buciak z Mokotowskiej Masy Rowerowej.

Przedstawiciele urzędu miasta w kwestii ulicy Marynarskiej pozostają nieugięci. Inwestycja dostała już fundusze z Unii Europejskiej, więc nie można jej zatrzymać. Sam wiceprezydent Michał Olszewski utrzymywał zresztą, że przebudowa poprawi płynność komunikacyjną w tym rejonie i otworzy Służewiec na inne części miasta. – Drogi nie są budowane wyłącznie dla transportu indywidualnego, ale dla zbiorowego również – skontrował.

Priorytet: transport publiczny

O ile sprawa Marynarskiej nie wszystkim się podoba, o tyle rozwój komunikacji publicznej spotkał się z pozytywnym odzewem ze wszystkich stron. – To jeden z naszych priorytetów, zwłaszcza, że są tu linie tramwajowe, pracujemy nad dodatkowymi połączeniami autobusowymi, jest też metro i linia kolejowa – zachwalał dyrektor Biura Drogownictwa i Komunikacji Mieczysław Reksnis. – Chcemy też budować ścieżki i upowszechniać ruch rowerowy – dodał. Problemem, zdaniem dyrektora, jest jednak dysproporcja ludzi, którzy tu pracują w stosunku do stałych mieszkańców. – Liczba pracowników jest wielokrotnie wyższa i wszyscy chcą przyjeżdżać samochodami – uzupełnił.

Debata ws. Służewca
Debata ws. Służewca
Źródło: Karolina Wiśniewska / tvnwarszawa.pl

„Chcemy zadbanych chodników”

Opinii dyrektora zdecydowanie sprzeciwiła się Justyna Szawłowska, redaktor naczelna "Głosu Mordoru", gazety tworzonej z myślą o pracownikach mokotowskich korporacji. Szawłowska bez ogródek przyznała, że "jest jednym z korpoludków, którzy dojeżdżają do pracy spod Warszawy". Opierając się na własnym doświadczeniu przekonywała, że ludzie z korporacji są w stanie wysiąść ze swoich aut i przesiąść się do tramwaju czy pociągu. Pod warunkiem, że zapewni się im odpowiednie warunki. – Chce wsiąść do pierwszego tramwaju, który przyjeżdża na przystanek, a nie z trudem wciskać się do trzeciego czy czwartego. Tak samo jak w stroju biznesowym chcę iść czystym chodnikiem, a nie zaniedbanym i nieodśnieżonym – narzekała. – W okolicach Domaniewskiej nie ma nawet godnego dojścia z bardzo oblężonej pętli tramwajowej do biurowców, o stacji kolejowej nie wspominając – skarżyła się też Karina Koziej z inicjatywy Lepszy Służewiec.

Justyna Szawłowska podała kilka innych przykładów, które mogłyby pomóc "rozkorkować" Służewiec. Jednym z nich jest bardziej elastyczny dzień pracy – aby nie wszyscy zaczynali go o godzinie 9.00 i kończyli o 17.00. Innym zaś organizowanie wspólnych dojazdów do Służewca. – Działanie na zasadzie jeden samochód-jeden kierowca jest bez sensu – mówiła.

Przedstawiciele urzędu miasta zapewnili, że wezmą te pomysły pod uwagę. Biuro Drogownictwa i Komunikacji reprezentowane przez dyrektora Reksnisa poinformowało o uruchomionej w tym tygodniu wirtualnej ankiecie. Jest ona skierowana do pracowników i zarządców budynków w Służewcu pracowniczym. Jej wyniki mają stanowić wskazówkę, jakie działania wprowadzić, aby w Mordorze dało się żyć i pracować

Będzie Pełnomocnik ds. Służewca?

Wiele pomysłów padło już podczas debaty. – My mamy liczne plany, tylko nie ma kto ich realizować – podkreślała Karina Koziej. W związku z tym, organizacje pozarządowe (m.in. Lepszy Służewiec) domagają się powołania w urzędzie miasta nowej jednostki: pełnomocnika ds. Służewca. – Chcemy osoby, która byłaby w stanie skoordynować działania urzędu miasta, dzielnicy i ZTM-u, kontrolować je i kontaktować się z mieszkańcami, pracownikami i inwestorami na tym terenie. Skoro może być pełnomocnik ds. Wisły czy zieleni, dlaczego nie może być dla Służewca? – pytała Karina Koziej. Prezydent nie ustosunkował się do tej propozycji.

Jedna z niewielu konkretnych propozycji, którą usłyszeliśmy to budowa parkingu "Parkuj i Jedź" przy stacji kolejowej Warszawa Jeziorki (oddalonej trzy stacje od Służewca). – Pracownicy dojeżdżający samochodem będą mogli zaparkować tam swoje auta i dalej przemieszczać się pociągiem – mówił Michał Olszewski.

Obecnie na Służewcu lokuje się jedna czwarta biur całej Warszawy, która skupia głównie pracowników. Mimo to, głos mieszkańców na debacie również głośno wybrzmiał. Na władzach Warszawy nie pozostawili oni suchej nitki. Krytykowali brak terenów zielonych, złą organizację ruchu i ignorancję problemów z parkowaniem. Władze dzielnicy zapowiedziały zmiany, ale żadne konkretne propozycje nie padły.

Debatę pod hasłem „Jaka przyszłość czeka Śródmieście? Transport, infrastruktura, potrzeby mieszkańców i pracowników” organizował Zespół Doradców Gospodarczych TOR oraz Transport Publiczny.

Karolina Wiśniewska

Przebudują ulicę Marynarską

Czytaj także: