Samochód stoi pod drzewem rosnącym przy rondzie na Nowaka-Jeziorańskiego, niedaleko skrzyżowania z Fieldorfa.
- Nie wiadomo jak doszło do zdarzenia. Na drodze widać ślady hamowania. Jaguar przeciął trawnik, chodnik i rów – relacjonuje Tomasz Zielińśki, reporter tvnwarszawa.pl. – Co ciekawe, na trawie, obok samochodu, leżą klucze – dodaje Zieliński.
Auto wygląda więc tak, jakby ktoś stracił nad nim kontrolę, a następnie uciekł.
"Nie ma śladów zdarzenia"
Policja była na miejscu i zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą. – Samochód nie jest poszukiwany, jest zamknięty i nie nosi śladów jak by brał udział z zdarzeniu drogowym – mówi Ewelina Gromek-Oćwieja z biura prasowego KSP. – Nie dostaliśmy również informacji od innego uczestnika ruchu, aby doszło w tym miejscu do zdarzenia – dodaje.
Funkcjonariusze, jak to się fachowo określa, odstąpili od dalszych czynności. Oznacza to, że samochód nie zostanie nawet odholowany. W ocenie mundurowych jest on bowiem... prawidłowo zaparkowany. – Samochód jest zaparkowany w taki sposób, że nie zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym – uzasadnia Gromek-Oćwieja. – Policjanci ustalili kto jest właścicielem pojazdu. Teraz dowiedzą się co tak naprawdę zaszło – mówi.
Nowe miejsce parkingowe?
Zdziwieni próbowaliśmy dowiedzieć się, czy to znaczy, że w tym miejscu wolno parkować. - Nie znam tej konkretnej sytuacji i nie mogę jej oceniać - zastrzegła Katarzyna Dobrowolska z biura prasowego SM. I dodała: - Holowanie następuje wtedy, gdy samochód zagraża bezpieczeństwu ruchu, został zaparkowany na miejscu dla niepełnosprawnego lub w miejscu oznaczonym znakiem zakazu parkowania z tabliczką T24, albo gdy jest to wrak.
Jaguar z Gocławia wrakiem jeszcze nie jest, "parkuje" tam, gdzie nie ma żadnych znaków i - w ocenie policji - nie zagraża bezpieczeństwu. Wygląda więc na to, że mieszkańcom okolicy przybył właśnie nowy, darmowy "parking pod jabłonią".
Jaguar "zaparkowany" pod jabłonką
wp/roody