Jacek T., który jest podejrzewany o podpalenie aut w centrum Warszawy ma trafić do aresztu na trzy miesiące. Tak zdecydował na środowym posiedzeniu Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia.
- Zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące - poinformował sędzia Wojciech Małek z Sądu Okręgowego w Warszawie. - Zebrany materiał wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez niego zarzucanych mu czynów - dodaje.
Będzie zażalenie?
Jacek T. ma teraz zostać przewieziony do aresztu. - Przysługuje jeszcze prawo do wniesienia zażalenia na decyzję w ciągu 7 dni - zaznacza sędzia.
We wtorek prokuratura przedstawiła Jackowi T. zarzut usiłowania sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, poprzez podpalenie 5 samochodów na ulicy Oleandrów. Jackowi T. grozi za to od roku do 10 lat więzienia.
Płonące samochody na Oleandrów
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień
24-letni Jacek T. jest podejrzewany o zniszczenie w ostatni weekend siedmiu samochodów w okolicy ul. Oleandrów. Z soboty na niedzielę spłonęły dwa pojazdy. W następną noc podpalone zostało pięć kolejnych.
Policja zatrzymała Jacka T. na przystanku autobusowym, jeszcze tamtej nocy.
- Jest on także podejrzewany o podobne przestępstwa, popełnione wcześniej na terenie Warszawy. Był już zatrzymywany - podał Mariusz Mrozek, rzecznik KSP.
W ubiegłym roku w tym samym rejonie, spłonęło już siedem aut. Zatrzymano Jacka T. Okazało się, że jest on także podejrzany o podpalenia kilku aut w 2011 roku. Obie sprawy czekają na rozpoznanie w dwóch warszawskich sądach rejonowych. W jednej znich rozpoczęcie procesu zaplanowano na 7 marca
ran/par
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl