- Film, nad którym prace trwają, już budzi zainteresowanie na całym świecie - zwrócił uwagę podczas środowej konferencji prasowej dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. - Doniesienia medialne o tym filmie pojawiły się na wszystkich kontynentach. Pisały o nim zagraniczne gazety "Washington Post", "Daily Mail", "Le Figaro" - mówił Ołdakowski i dodał, że o filmie informowali też dziennikarze z takich krajów, jak m.in. Nigeria, Kazachstan, Chiny.
Rozpoznali 50 osób
Na kolejnych filmowych klatkach widoczni są uczestnicy powstania i ludność cywilna. Wielu bohaterów wciąż pozostaje anonimowymi, dlatego muzeum realizuje projekt "Rozpoznaj", aby ustalić tożsamość jak największej liczby osób pojawiających się w filmie. Do tej pory udało się rozpoznać około 50 osób.
Rozpoznani bohaterowie to m.in. Wanda Traczyk-Stawska ps. Pączek, Witold Kieżun ps. Wypad i Kazimierz Mikos ps. Bażant. Wszyscy troje wzięli udział w środowej konferencji.
W filmie zobaczyć można, jak Wanda Traczyk-Stawska strzela z pistoletu maszynowego "Błyskawica". Walcząc w powstaniu, Traczyk-Stawska miała takie samo umundurowanie, jak chłopcy z jej oddziału. W filmie widać ją jednak nie w powstańczym hełmie, lecz w czapce-pilotce. Traczyk-Stawska opowiadała, w jakich okolicznościach dostała tę pilotkę. Wspominała, że w czasie walk na Nowym Świecie jej kolega został ranny i obficie krwawił. Jego krew zalała także mundur Traczyk-Stawskiej, która starała się pomóc powstańcowi.
- Moi koledzy, najwspanialsi na świecie chłopcy, umundurowali mnie wtedy na nowo - opowiadała w środę. Jak wspominała, koledzy przynieśli jej m.in. pilotkę. - Nie mogłam nosić hełmu, bo miałam kontuzję kręgosłupa i ranę głowy - tłumaczyła.
Powstańcy wspominają
W innej scenie uwieczniony został Witold Kieżun, dziś wybitny profesor nauk ekonomicznych. W filmie z powstania zobaczyć go można ze zdobytym chwilę wcześniej cekaemem, radosnego, uśmiechniętego - tuż po akcji zdobycia kościoła św. Krzyża i komendy policji przy Krakowskim Przedmieściu (23 sierpnia 1944 r.). - To był końcowy moment jednej z największych akcji zbrojnych. Czułem się symbolem powstańca-zwycięzcy - opowiadał ma konferencji prof. Kieżun.
Kazimierza Mikosa - w czasie Powstania, gdy sfilmowali go autorzy kronik, 14-latka - zobaczyć można w chwili, gdy razem z kolegą niesie betonową płytę, która ma być użyta do budowy barykady. - Płyta ważyła 50 kilogramów - wspominał Mikos.
Film "Powstanie warszawskie" powstaje ze zdjęć wybranych z łącznie sześciogodzinnego materiału, pochodzącego z kronik filmowych z sierpnia 1944 r. Kroniki te nakręcili operatorzy Biura Informacji i Propagandy (BIP) Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej, m.in. Antoni Bohdziewicz "Wiktor", Stefan Bagiński "Stefan" i Jerzy Zarzycki "Pik".
Zwiastun filmu Powstanie Warszawskie
Wyjątkowy film
Ze zdjęć wybranych z kronik twórcy filmu skonstruowali półtoragodzinną historię dwóch głównych bohaterów, braci-operatorów, dokumentujących przebieg powstania. Czarno-biały materiał po montażu poddano koloryzacji - sprawiło to, że film wygląda, jakby nakręcono go współcześnie. W pracach nad filmem biorą udział specjaliści od czytania z ruchu warg - mają oni ustalić, co mówili bohaterowie kronik, ponieważ materiał z 1944 r. pozbawiony jest dźwięku. Ponadto do filmu - który nie jest dokumentem, lecz filmem fabularnym zmontowanym z materiałów dokumentalnych - napisano dialogi (w projekt zaangażowano aktorów, którzy użyczyli głosów bohaterom filmu).
Nad koloryzacją materiałów zdjęciowych, przeprowadzoną w Studiu Postprodukcyjnym Orka, czuwał operator Piotr Sobociński jr. Reżyserem filmu jest Jan Komasa, a producentem Muzeum Powstania Warszawskiego. Dokładnej daty wprowadzenie filmu do kin jeszcze nie podano.
Informacje o akcji "Rozpoznaj" dostępne są na stronie www.powstaniewarszawskiefilm.pl. Zamieszczono na niej zdjęcia bohaterów filmu. Wszystkich tych, którym uda się zidentyfikować nierozpoznanych jeszcze bohaterów, muzeum prosi o kontakt.
"Powstanie Warszawskie"
PAP/b