Decyzja zapadła w środę, po tym jak ratusz otrzymał raport z kontroli w szpitalu św. Rodziny. - Wnioski są podstawą do rozwiązania stosunku pracy z prof. Chazanem - powiedział na konferencji prasowej prezydent Warszawy.
- Decyzja już zapadła i została przekazana do szpitala. Radcy prawni zadbają teraz o formalności - doprecyzował w rozmowie z tvnwarszawa.pl rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Jak dodał, profesor jest w tej chwili na urlopie, a placówką kierują jego zastępcy.
"Niedostateczny nadzór"
Jak powiedziała Gronkiewicz-Waltz, kontrola wykazała błędy zarówno w dokumentacji wewnętrznej szpitala, jak i w dokumentacji pacjentki. Jej zdaniem, mogą one "świadczyć o sprawowaniu niedostatecznego nadzoru w kwestiach formalnych i merytorycznych".
W szpitalu odwoływano się do nieaktualnych regulaminów, dokumentacja nie była kompletna, a opisy - lakoniczne. Naruszona miała też zostać zasada niezwłoczności w dokumentowaniu istotnych zdarzeń. Pacjentka nie została poinformowana o granicznym terminie dokonania wcześniejszego zakończenia ciąży, co stanowi ograniczenie prawa do informacji.
- Wprawdzie powyższa sytuacja miała również miejsce wcześniej, w Instytucje Matki i Dziecka, jednak w żaden sposób nie może to stanowić usprawiedliwienia dla szpitala św. Rodziny - ocenili kontrolerzy.
2200 stron dokumentacji
- W obecnie obowiązującym stanie prawnym administrator szpitala nie mógł odmówić pacjentce prawa do zabiegu przerwania ciąży. Może to zrobić jedynie lekarz prowadzący i tylko ten korzysta z klauzuli - dodali.
Kontrola nie potwierdziła natomiast zarzutu rzecznika praw pacjenta, odnoście naruszenia praw pacjentki do sprzeciwu wobec opinii lub orzeczenia lekarskiego.
- Postępowanie kontrolne trwało 30 dni i było dłuższe zaledwie o 3 dni od kontroli Ministerstwa Zdrowia. Kontrolerzy przeanalizowali 2200 stron dokumentacji - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.
Profesor Chazan odwołany
Powołał się na konflikt sumienia
Prof. Bogdan Chazan, dyrektor szpitala św. Rodziny w Warszawie, powołując się na konflikt sumienia, odmówił kobiecie z Warszawy wykonania aborcji w 25. tygodniu ciąży. Dziecko - według diagnozy - z powodu licznych wad głowy, twarzy i mózgu miało umrzeć zaraz po narodzeniu.
Dyrektor nie wskazał kobiecie innego szpitala, w którym mogłaby dokonać zabiegu, ale zaoferował opiekę podczas ciąży, porodu i po porodzie oraz poinformował o możliwości skorzystania z hospicjum dla dzieci.
Ta decyzja wzbudziła kontrowersje. Kontrole w szpitalu Chazana prowadziły Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia i stołeczny ratusz.
Wniosek o odwołanie profesora ze stanowiska dyrektora złożył już 30 maja szef stołecznego SLD, Sebastian Wierzbicki. Sojusz zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dyrektora.
W czwartek Wierzbicki ponownie zaapelował do Hanny Gronkiewicz-Waltz o odwołanie prof. Chazana. We wtorek złożył zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez prezydent stolicy.
70 tysięcy złotych kary
Szpital, którego dyrektorem jest prof. Chazan, ma zapłacić ok. 70 tys. zł kary. To efekt kontroli przeprowadzonej przez NFZ, który stwierdził nieprawidłowości.
W szpitalu zakończyły się kontrole także: konsultanta krajowego oraz Rzecznika Praw Pacjenta. Wnioski z kontroli przekazano m.in. prokuraturze i właścicielowi szpitala, którym jest miasto.
Deklaracja wiary
Bogdan Chazan jest jedną z ok. 3 tysięcy osób związanych ze służbą zdrowia, które podpisały deklarację wiary. W dokumencie zapisano m.in. pierwszeństwo prawa bożego nad prawem ludzkim oraz potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji".
Podpisując ją, lekarze i studenci medycyny deklarują, że nie będą wykonywać zabiegów sprzecznych z ich światopoglądem. Inicjatorką deklaracji była dr Wanda Półtawska, lekarka i przyjaciółka papieża Jana Pawła II.
O sprawie wypowiada się rzecznik praw dziecka:
Rzeczniczka Praw Pacjenta o kontroli
Hanna Gronkiewicz-Waltz o kontroli:
Hanna Gronkiewicz-Waltz o kontroli
kś/r