Informacja sugerująca zamach terrorystyczny w Warszawie nadeszła do polskich policjantów z Niemiec.
Autor wpisu podkreślał w nim, że nie żartuje. Podał także datę potencjalnego zamachu. Odwoływał się przy tym do zamachu przeprowadzonego 22 lipca przez Andersa Breivika w Norwegii. Na wyspie Utoya i w Oslo Breivik zabił 77 osób.
Nie stawiał oporu
Policjanci ustalili miejsce pobytu autora wpisu. Okazało się, że jest to 17-latek z Płocka. Podczas zatrzymania nie stawiał oporu.
Funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt komputerowy nastolatka, który był już częściowo rozmontowany.
Zatrzymany został w piątek rano przesłuchany przez płocką prokuraturę, a później wypuszczony do domu. Prokurator nie znalazł podstaw prawnych, do postawienia mu jakichkolwiek zarzutów.
Jak powiedziała tvn24.pl rzeczniczka prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska, wszystko wygląda na "nieodpowiedzialne zachowanie młodego człowieka". Nastolatek nie poczynił bowiem żadnych przygotowań w celu realizacji planu ataku w Warszawie, o którym pisał w internecie.
tvn24.pl//jak\mtom