- Myślę, że niepotrzebny jest wydatek 7 mln złotych na referendum w roku, którym tylko o jeden rok poprzedza normalne wybory – stwierdziła Hanna Gronkiewcz-Waltz, prezydent Warszawy.
W jego opinii, skoro Gronkiewicz-Waltz straszy wysokimi kosztami referendum, powinna oszczędności zacząć od siebie i ratusza.
- Jeśli pani prezydent chce szukać oszczędności, to niech ustąpi. Będzie taniej - stwierdził Guział.
Według wyliczeń ratusza koszt samego referendum to 3 mln złotych, natomiast koszt wyborów na prezydenta to kolejne 4 mln złotych.
"Nie potrzebujemy prezydenta z pechem"
Burmistrz Ursynowa w programie Bogdana Rymanowskiego
"On nie ma programu"
Szefowa miasta skomentowała również działania Guziała. On sam nie przesądza, czy będzie kandydował na prezydenta.
- Jaki jest jego pozytywny program? Nie ma pozytywnego programu. Do tego jeszcze powiedział, że nie startuje. Codziennie mówi co innego, musi się zdecydować – stwierdziła Gronkiewicz-Waltz.
Coraz więcej podpisów
Inicjatorem zbierania podpisów za zwołaniem referendum ws. odwołania prezydent jest Warszawska Wspólnota Samorządowa. Wczoraj informowaliśmy, że jak dotąd udało się zebrać ponad 110 tysięcy podpisów.
Aby referendum lokalne mogło się odbyć, pod wnioskiem w tej sprawie musi podpisać się 10 proc. uprawnionych do głosowania w stolicy, czyli ok. 130 tys. osób.
bf/mz