Jeśli Hanna Gronkiewicz-Waltz zostanie przez warszawiaków odsunięta od władzy, premier Donald Tusk będzie musiał wyznaczyć komisarza. Już raz zapowiedział, że mogłaby nim być… Hanna Gronkiewicz-Waltz, która tym sposobem może nawet dotrwać do końca kadencji.
Co wtedy? Jeśli jej notowania będą takie, jak dziś, może ponownie wystartować w wyborach i wygrać je mimo referendalnej porażki. Tak w każdym razie by się stało, gdyby wybory odbywały się teraz. Jak wynika z sondażu Millward Brown dla TVN24. Prezydent Warszawy uzyskała w nim 30-procentowe poparcie, co dało jej pierwsze miejsce. Tuż za nią uplasował się Ryszard Kalisz z 22-procentowym poparciem.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", PO kalkuluje jednak inaczej - dobre notowania Hanny Gronkiewicz-Waltz może wykorzystać już teraz, godząc się na szybkie wybory prezydenta miasta.
Gliński trzeci, Guział czwarty
Co ciekawe, lider akcji referendalnej, burmistrz Ursynowa Piotr Guział zajął dopiero czwarte miejsce z 8-procentowym wynikiem. Wyżej znalazł się za to kandydat Prawa i Sprawiedliwości Piotr Gliński, na którego głosowałoby 12 procent respondentów.
To nie jedyny paradoks wokół referendum. W sondażu przeprowadzonym pod koniec września pytano warszawiaków o ocenę rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz. 46 procent odpowiedziało wtedy, że miasto zmieniło się w tym czasie na lepsze, a 24 - na gorsze. 20 procent nie widzi różnicy.
SPRAWDŹ, KTO MOŻE GŁOSOWAĆ W REFERENDUM
SPRAWDŹ OPINIE WARSZAWIAKÓW O REFERENDUM
Giełda nazwisk kandydatów na prezydenta Warszawy ruszyła już w czerwcu tego roku:
bf/roody
Kto za Hannę Gronkiewicz-Waltz?