Flagi i okrzyki. Protest przed ambasadą Ukrainy

Protest przed ambasadą Ukrainy
Źródło: TVN24
W niedzielę po południu przed ambasadą Ukrainy w Warszawie zebrało się kilkaset osób manifestujących poparcie dla integracji Ukrainy z UE i dla odbywających się w Kijowie protestów. Do zebranych przemówił ambasador Ukrainy w Polsce.

Uczestnicy manifestacji, wśród których było wielu ludzi młodych, głośno domagali się ustąpienia prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza oraz przestrzegania praw obywatelskich na Ukrainie.

Zebrani w al. Szucha wznosili też okrzyki: "Ukraina do Unii" oraz "W jedności siła". Mieli ze sobą żółto-niebieskie flagi Ukrainy, biało-czerwone flagi polskie i biało-czerwono-białe flagi używane przez białoruskie władze na uchodźctwie w latach 1919-1925. Dziękowali za wsparcie innych krajów, w tym Polski.

- Myślę, że Ukraina ma przyszłość tylko z Europą. Nie ma przyszłości z Rosją. Nie chce tego reżimu Janukowycza – powiedział jeden z demonstrujących.

Inny dodał: - Wspieramy to, co dzieje się na Ukrainie. Chcemy pokazać, że nie może być innego kierunku dla Ukrainy niż Unia Europejska. To jest nasza przyszłość.

O protestach na Ukrainie czytaj więcej na tvn24.pl - RELACJA NA ŻYWO.

Zapowiedzieli petycję

Organizator demonstracji w Warszawie - komitet społeczny "Ukraina za UE" zapowiedział, że złoży petycję m.in. do polskiego MSZ i Komisji Europejskiej w związku "rozpędzeniem pokojowej demonstracji zwolenników europejskiego wyboru Ukrainy" w sobotę na Majdanie Kijowie.

"Jeżeli brutalne działania skierowane przeciwko pokojowym demonstrantom będą kontynuowanie prosimy o zastosowanie personalnych sankcji w stosunku do prezydenta Ukrainy, członków rządu i ich rodzin" - napisano w petycji. Spotkało się to z aplauzem zebranych.

Jak informuje portal tvn24.pl, w sobotę nad ranem w Kijowie 35 osób zostało zatrzymanych, a kilkadziesiąt rannych w wyniku ataku milicyjnych oddziałów specjalnych Berkut na zwolenników integracji Ukrainy z UE. Wśród pobitych było dwóch obywateli Polski.

Protest przed ambasadą Ukrainy w Warszawie

Ambasador przeprosił

Do uczestników demonstracji przemówił ambasador Ukrainy w Polsce Markijan Malski. Przyszedł do uczestników zgromadzenia przed ukraińską ambasadą tuż po wizycie w MSZ, gdzie został zaproszony, by złożyć wyjaśnienia w związku z incydentem w Kijowie. Malski powiedział, że podczas rozmowy w MSZ przeprosił za pobicie dwóch obywateli Polski.

Ambasador powiedział, że w oświadczeniu wystosowanym w niedzielę do ukraińskich mediów stwierdził, że jeśli prowadzi się politykę europejską, nawet jeśli umowa stowarzyszeniowa z UE nie została podpisana, to zastosowanie siły nie ma nic wspólnego z normalnymi europejskimi wartościami.

Malski zaznaczył, że oprócz wielkich słów i patosu jest też zwykła praca i w poniedziałek zostanie otwarte nowe polsko-ukraińskie przejście graniczne. - Myślę, że choć trochę zmniejszy to kolejki na granicy (...) i pokaże, nie tylko słowami, że otwieramy drzwi do Europy - powiedział ambasador. To wywołało entuzjastyczną reakcję zebranych. Skandowali: "dziękujemy".

WIĘCEJ O SYTUACJI NA UKRAINIE W RAPORCIE TVN24.PL.

Utrudnienia w al. Szucha

Jak poinformował reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński, po godzinie 16:00 około 200 manifestujących zaczęło się rozchodzić.

Wcześniej, w związku z protestem, zablokowany był jeden pas al. Szucha.

PAP/bf//mz

Czytaj także: