Remont rozpoczął się w wakacje, obecnie trwają prace wykończeniowe. Ale już teraz widać efekty odnowienia.
- Przede wszystkim zniknęło graffiti, a także dziury, które straszyły przejeżdżających ulicą Puławską. Teraz ogrodzenie jest całe szare, nie ma w nim ubytków, wystających prętów. Stali bywalcy tej okolicy na pewno zwrócą uwagę na zmiany, które tu zaszły - mówi Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Ścianę wyremontowano ze względu na jej tragiczny stan. - Zaczęliśmy remont od strony ul. Kłobuckiej i al. Wyścigowej. Obecnie trwa końcowy etap prac przy ul. Puławskiej. Mur był najpierw oczyszczany i wzmacniany, potem uzupełnialiśmy ubytki - wylicza Sylwester Puczen, rzecznik Toru Służewiec.
Tu było legalne graffiti
Ściana była charakterystycznym elementem Ursynowa. To jedno z miejsc, gdzie graficiarze mogli legalnie tworzyć swoje dzieła. Przy okazji remontu malunki zniknęły, pozostała szara ściana. Taki stan nie potrwa jednak długo.
- Remont był uzgadniany ze środowiskiem grafficiarzy i streetartowców. Po zakończeniu prac budowlanych mur zostanie oddany ponownie artystom, jako nośnik ich prac - uspokaja Puczen.
- Jesteśmy również w kontakcie z nimi w temacie ewentualnego wspólnego oficjalnego otwarcia, połączonego z tworzeniem nowych grafik. Jednak na razie nie ma żadnych konkretnych decyzji - dodaje.
Kłopotliwy remont
O początku remontu ogrodzenia z graffiti pisaliśmy w sierpniu. Robotnicy mieli problem z wandalami, którzy na świeżo wyczyszczonych fragmentach pozostawiali swoje "dzieła".
- Osoby czyszczące ścianę przyznają, że te fragmenty, które umyli, już są pomazane – relacjonował wtedy nasz reporter. Nowe malowidła odstawały poziomem do tych, z których dotychczas słynął Służewiec. - To są w większości kiepskiej jakości bohomazy - mówił wtedy Artur Węgrzynowicz.
Mur na Służewcu
md/ec