Z mieszkania przy ul. Potrzebnej komornik eksmitował 82-letnią kobietę. - Została przeniesiona do lokalu, w którym łazienka nie nadaje się do korzystania przez osoby niepełnosprawne - przekonuje Jakub Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów. Tymczasem dzielnica tłumaczy, ze lokal spełnia warunki, by mogła w nim mieszkać osoba niepełnosprawna. Do wyprowadzki doszło rano przy ulicy Potrzebnej. Przeprowadził ją komornik w asyście policji i ochroniarzy.Przeciwko protestowała część mieszkańców dzielnicy i Komitet Obrony Lokatorów. Na miejscu była też Joanna Erbel, startująca w tegorocznych wyborach na prezydent Warszawy."Ochroniarze zaryglowali drzwi"- Pojawiliśmy się na miejscu rano, ale do mieszkania tej pani nie byliśmy w stanie wejść, bo ochroniarze zaryglowali drzwi. Wezwaliśmy policję, bo jeden z nich był bardzo agresywny w stosunku do nas, najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu. Nie zostaliśmy potraktowani przez policję poważnie, policjanci nie przywieźli ze sobą alkomatu – dodaje.Na miejscu był też reporter tvnwarszawa.pl. - Na wniosek osób zaangażowanych w blokadę eksmisji, które uważały, że jeden z ochroniarzy był w stanie nietrzeźwym, została wezwana policja. Mężczyzna został zabrany na komisariat - relacjonuje.- Policjanci podjęli interwencję wobec pracownika ochrony. W komisariacie Warszawa-Włochy został poddany badaniu na zawartość alkoholu, miał około 0,4 promila. Otrzymał wezwanie do stawienia się w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia - mówi Sabina Stepek z komendy rejonowej.Trafiła do lokalu zastępczegoKobieta z zajmowanego lokalu na ul. Potrzebnej została przewieziona karetką do lokalu zastępczego na ul. Globusowej.- Dramat polega na tym, że ten lokal tak naprawdę ubezwłasnowolni tą panią, która i tak ma ograniczoną mobilność ze względu na swoją niepełnosprawność. Tu chodzi o godność człowieka, który jeżeli zamieszka w mieszkaniu z tak małą łazienką, będzie zmuszony do tego, by ktoś stale z nim w tej łazience był - mówi w rozmowie z nami.
Jak przekonuje Żaczek, eksmitowana kobieta owszem została w zastępczym lokalu, nie podpisała jednak protokołu przejęcia.Sprawa ciągnie się od lat- Dlaczego dzielnica wskazuje taki lokal, dlaczego komornik eksmituje do takiego lokalu? To spiętrzenie różnych niesprawiedliwości wobec tej starszej kobiety. Nawet pełnosprawna osoba miałaby kłopot, żeby korzystać z tak małej łazienki, jest też bardzo ślisko - ocenia Żaczek.O odpowiedź poprosiliśmy urząd dzielnicy Włochy.- W 2007 roku właściciel kamienicy uzyskał prawomocny wyrok dotyczący eksmisji tej pani. Na jego podstawie skierował do nas wniosek o jej przeprowadzenie mówi - Katarzyna Piwkowska z urzędu dzielnicy Włochy.Jak tłumaczy, w grudniu 2012 roku dzielnica zaproponowała kobiecie lokal socjalny. - Nie mogła w nim zamieszkać, bo nie był przystosowany do jej potrzeb, jako osoby niepełnosprawnej. Na podstawie jej orzeczenia o niepełnosprawności przekazaliśmy do Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami pismo z prośbą o wyremontowanie lokalu i dostosowanie go do tych potrzeb - mówi Katarzyna Piwkowska z urzędu dzielnicy Włochy.Jak dodaje, na remont, by dostosować lokal do osób niepełnosprawnych, ZGN dostał od dzielnicy dodatkowe pieniądze.- Lokal przy ul. Globusowej to najlepszy lokal, jakim w tej chwili dysponowaliśmy, o łącznej powierzchni 34 metrów kwadratowych na parterze. ZGN poinformował nas, że został odpowiednio przystosowany - poprzez zamontowanie uchwytów przy prysznicu i ustępie. W związku z zaistniałą sytuacją poprosiliśmy o wyjaśnienia w tej sprawie - mówi Piwkowska.kś/ran