Wizualizacje nowego placu Unii Lubelskiej przywołują przedwojenne zdjęcia tego miejsca. Nie tylko z uwagi na pomnik Lotnika, który stał tu przed wojną, bo to tylko wariacja - wskazówka pokazująca monumentalny potencjał tego miejsca. Chodzi przede wszystkim o organizację ruchu – ten ma się odbywać, tak jak kiedyś, po rondzie.
Dziś skrzyżowanie jest dosyć skomplikowane – jedni jadą na wprost, inni dookoła, liczba pasów waha się od dwóch do czterech, środkiem jadą tramwaje, bokiem przemykają piesi - czasem przez przejścia z sygnalizacją, a czasem bez. W tym wszystkim próbują odnaleźć się rowerzyści. Do kolizyjnych sytuacji dochodzi niemal co chwilę.
Rondem wolniej, ale bezpieczniej
Komisja Dialogu Społecznego ds. Transportu od dawna sygnalizowała urzędnikom, że trzeba to zmienić. Ale niewiele z tego wynikało. Dlatego Zielone Mazowsze, jedna z najaktywniejszych organizacji w tym doradczym ciele, postanowiła zaproponować konkretne rozwiązania, bazujące na wnioskach płynących dyskusji podczas komisji.
- Główną zmianą byłoby to, że morze asfaltu z małymi przesmykami dla pieszych, które jest dziś, zamieni się w przestrzeń do poruszania się pieszo, rowerem, siedzenia, będzie więcej drzew, a kierowcy nie stracą. Oczywiście nie chodzi mi o kierowców, którzy dziś jadą przez skrzyżowanie 100 km/h – wyjaśnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl Maciej Sulmicki z Zielonego Mazowsza.
Kierowcy musieliby zwolnić nie tylko z uwagi na rondo, ale także organizację przejść dla pieszych. – Tam, gdzie nie ma autobusów (Bagatela, Klonowa, Polna) proponujemy wyniesione przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerów, tam, gdzie jeżdżą autobusy (Puławska, Marszałkowska, Szucha, Boya-Żeleńskiego) progi wyspowe, tak aby ruch pieszy i rowerowy odbywał się całkiem bezpiecznie – tłumaczy Sulmicki.
Torowisko przesunięte, dookoła ścieżka
Koncepcja zakłada także przesunięcie torowiska tramwajowego na Puławskiej w stronę centrum handlowego. W kierunku Mokotowa zostałoby ono poprowadzone mało uczęszczaną drogą serwisową. Pozwoliłoby to wygospodarować miejsce na szpaler drzew po wschodniej stronie na odcinku do Waryńskiego.
Uliczka Boya-Żeleńskiego zostałaby zwężona do dwóch pasów (dziś ma cztery), dzięki czemu pojawiłyby się miejsca parkingowe po obu jej stronach. Jezdnia nie biegłaby tuż przy rogatce, co poprawiłoby sytuację pieszych w tym niebezpiecznym dziś miejscu.
O jeden pas węższa byłaby również Szucha w stronę placu Na Rozdrożu (w zamian miejsca do parkowania równoległego) oraz Marszałkowska - tu pojawiłby się rozważany od lat przez miasto kontrapas rowerowy, który łączyłby się ze ścieżkę prowadzącą dokoła placu. Między nią a jezdnią pojawiłoby się także miejsce na drzewa.
- Wbrew pozorom nie zmniejszyłaby się liczba miejsc parkingowych, a może wręcz by ich przybyło. Udałoby się to osiągnąć dzięki znormalizowaniu szerokości i uporządkowaniu ulic dochodzących do placu, które dziś są często przewymiarowane. Chodzi mi np. o Bagatelę, Klonową czy Szucha – wylicza nasz rozmówca.
Miasto "podchodzi z dużym zainteresowaniem"
Koncepcja Zielonego Mazowsza zostanie jeszcze przedyskutowana na najbliższej Komisji Dialogu Społecznego. Jeśli nie będzie wymagała poprawek zostanie przedstawiona miastu. Społecznicy mają nadzieję, że stanie się podstawą do przetargu na projekt wykonawczy dla placu i zostanie zrealizowana w ramach szerszych zmian, które mają być wprowadzone w centrum. Pisaliśmy o nich na tvnwarszawa.pl.
- Decyzje jeszcze nie zapadły, ale nie jest tajemnicą, że myślimy o zmianach na placu Unii, mając na uwadze głównie poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu. Przejazd musi być bardziej czytelny – komentuje Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza. Jaki stosunek ma miasto ma do tych konkretnych propozycji? – Ustosunkujemy się, gdy je zobaczymy, ale mogę zapewnić, że zawsze z dużym zainteresowaniem podchodzimy do takich oddolnych projektów. Traktujemy je jako wskazówkę wyznaczającą oczekiwania mieszkańców co do kierunku zmian – podsumowuje.
Plac Unii Lubelskiej
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: zielone mazowsze