Dusił psycholożkę, ranił strażnika. Kajetan P. usłyszy kolejne zarzuty?

Prokuratura o sprawie Kajetana P.
Źródło: TVN24
Prokuratura bada sprawę ataku, jakiego Kajetan P. dokonał w areszcie śledczym na Mokotowie. Śledczy zdecydują, czy poszerzyć zarzuty wobec mężczyzny podejrzanego o zabójstwo kobiety.

Do incydentu doszło ponad tydzień temu. Podejrzany o zabójstwo kobiety Kajetan P. zaatakował w areszcie panią psycholog, którą zaczął dusić; funkcjonariusze natychmiast go obezwładnili, choć zdołał lekko zranić jednego z nich kawałkiem szkła. P. został zakwalifikowany po tym jako więzień niebezpieczny.

"Trwają czynności"

Sprawą zajmuje się teraz prokuratura. Śledczym zdecydują, czy oprócz zarzutu zabójstwa, postawić Kajetanowi P. kolejny za czynną napaść w areszcie.

- W tej chwili trwają czynności mające na celu zweryfikowanie okoliczności zdarzenia, które miało mieć miejsce na terenie aresztu śledczego. Po przeprowadzeniu tych czynności dowodowych, przesłuchaniu świadków, będą podjęte decyzje w przedmiocie ewentualnego rozszerzenia zarzutów wobec podejrzanego, bądź wątek ten nie będzie już kontynuowany – powiedział w TVN24 Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.Do końca przyszłego tygodnia raczej nie powinniśmy się spodziewać konkretnej decyzji w tej sprawie.

Obserwacja przedłużona

Obserwacja psychiatryczna Kajetana P. została przedłużona przez sąd o cztery tygodnie. Jak podał prok. Michał Dziekański, ma ona trwać do 22 czerwca. Niedawno sąd przedłużył również - do drugiej połowy sierpnia - okres tymczasowego aresztowania podejrzanego.

Zgodnie z Kodeksem Postępowania Karnego" obserwacja w zakładzie leczniczym nie powinna trwać dłużej niż 4 tygodnie; na wniosek zakładu sąd może przedłużyć ten termin na czas określony, niezbędny do zakończenia obserwacji; łączny czas trwania obserwacji w danej sprawie nie może przekroczyć 8 tygodni". Jak zaznaczył prok. Dziekański, po zakończeniu obserwacji trzeba będzie poczekać na przygotowanie przez biegłych opinii.

P. trafił na obserwację psychiatryczną w końcu kwietnia. - Sąd zarządził badanie stanu zdrowia psychicznego podejrzanego Kajetana P., połączone z obserwacją sądowo-psychiatryczną w zakładzie leczniczym na oddziale psychiatrii sądowej szpitala w areszcie śledczym, na okres do 4 tygodni - informowała sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka SO ds. karnych.

Przyznał się, nie okazał skruchy

27-letni Kajetan P. jest podejrzany o to, że w lutym na Woli zamordował lektorkę języka włoskiego Katarzynę J. Ciało 30-latki, z odciętą głową, przewiózł do wynajmowanego mieszkania i podpalił. Tam odkryli je strażacy, wezwani do pożaru. Mężczyzna uciekł i ukrywał się przez prawie dwa tygodnie. 17 lutego Kajetana P. zatrzymano w stolicy Malty, La Valletcie. Dzień później maltański sąd wydał zgodę na ekstradycję Kajetana P. i 26 lutego został on przewieziony do Polski.

Podczas przesłuchania mężczyzna nie okazał skruchy. Z jego wyjaśnień wynika, że Katarzyna J. była przypadkową ofiarą. Mówił, że postanowił zabić człowieka "w ramach pracy nad sobą i walki ze słabościami". Telefon do kobiety znalazł na stronie internetowej z ogłoszeniami, ofertami korepetycji językowych.

W tej sprawie przesłuchano wszystkich świadków; jak informowała na początku marca prokuratura "dalszy bieg śledztwa zależy m.in. od tempa pozyskiwania opinii biegłych - w tym m.in. opinii traseologicznej, biologicznej, z mechanoskopii czy toksykologii". Za zabójstwo grozi kara dożywocia.

W areszcie śledczym toczy się również wewnętrzne postępowanie w sprawie całego zdarzenia.

ran//ec

Czytaj także: