Przekazana w poniedziałek broń myśliwska, dubeltówka kal. 12, wykonana została w Anglii. Gen. Bór-Komorowski po II wojnie światowej, będąc na emigracji w Wielkiej Brytanii używał tej broni podczas licznych polowań.
Od wdowy po generale
Kolejnym właścicielem dubeltówki stał się właśnie Christopher James Murray, który otrzymał broń od wdowy po generale - Ireny Komorowskiej. W związku ze zbliżającą się 70. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego Murray postanowił ją przywieźć do Polski i przekazać Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa.
- Generał Bór-Komorowski to przedwojenny kawalerzysta, członek kadry olimpijskiej z olimpiady berlińskiej, dowódca centralnej szkoły kawalerii w Grudziądzu , to - po wybuchu wojny - dowódca Armii Krajowej i wreszcie ten, który wydaje rozkaz wybuchu Powstania Warszawskiego. (...) Przekazywany do zbiorów obiekt, to broń, z którą w ręku generał umarł na serce podczas swojego ostatniego polowania 25 sierpnia 1966 roku - zwrócił uwagę na poniedziałkowej uroczystości dyrektor Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa Piotr Hubert Świda.
Kierownik Działu Sztuki w muzeum Stefan Olech zauważył, że generał Bór-Komorowski znany jest głównie jako człowiek związany z wojskiem. - Warto pamiętać, że jego wielką pasją było polowanie. Był doskonałym myśliwym i bardzo dobrym strzelcem - ocenił.
Zobaczymy ją jesienią
Obecny na uroczystości Christopher James Murray wspominał, że syna generała Adama Komorowskiego, poznał w szkole. - Kiedy miałem siedem lat zmarł mój ojciec. Następnego roku poszedłem do nowej szkoły i tam poznałem Adama. Szczęśliwie staliśmy się bliskimi przyjaciółmi; myślę, że nadal nimi jesteśmy - mówił Murray.
Przez lata wielokrotnie odwiedzał dom Komorowskich. - Podczas odwiedzin w domu państwa Komorowskich dowiedziałem się, że generał jest miłośnikiem sportu. Zaprosiłem go więc na polowanie, na naszą farmę. Myślę, że w ten sposób zaczęła się także przyjaźń pomiędzy mną a generałem. Wiele rozmawialiśmy i opowiadał mi też m.in. o polowaniach, które odbywały się w Polsce - wspominał.
Muzeum zamierza pokazać nowy eksponat publiczności jesienią.
PAP/ran/b