"Drogówka" to najnowsza produkcja Wojtka Smarzowskiego, reżysera "Róży" i "Domu Złego". Opowiada historię siedmiu warszawskich policjantów.
W związku z piątkową premierą filmu, kino Praha przygotowało promocję. Każdy, kto przyjdzie na "Drogówkę", będzie mógł kupić bilet taniej. Musi jednak spełnić jeden warunek - przy kupnie biletu musi pokazac mandat.
Nietypowa promocja pozwoli oszczędzić w zależności od dnia seansu od 3 do 4 zł.
"Nie promujemy piractwa"
Kierowcy, którzy co raz częściej padają ofiarami fotoradarów, mogą odczuć drobną ulgę finansową. Ale czy w kraju, którym rocznie ginie na drogach 3,5 tysiąca osób, a ponad 10 razy tyle zostaje rannych (dane za 2012 rok), jest to właściwa forma promocji?
- Nie promujemy drogowego piractwa, zbyt szybkiej jazdy czy łamania innych przepisów. To raczej dopasowanie się do tematyki filmu – zapewnia Katarzyna Polubiec-Mrowińska z kina Praha.
– To oferta dla tych, którzy już mają jakiś mandat. Dzięki promocji zostawią w kinie trochę mniej pieniędzy – dodaje.
"Sprytny zabieg marketingowy"
Dystrybutor filmu nie widzi w akcji nic złego. - Dowiedzieliśmy się o niej z internetu. To inicjatywa kina, jego pomysł i odpowiedzialność. Jednak nie zamierzamy interweniować w tej sprawie. Kina mają własną politykę promocyjną - mówi Marta Marczak z firmy Next Film.
Akcja nie oburza także mł. inspektora Piotra Jakubczaka z wydziału ruchu drogowego warszawskiej drogówki. – Sprytny zabieg marketingowy. Jest wolny rynek, każdy może udzielać takich upustów, jakich chce. Nie uważam tego za promocję piractwa drogowego – twierdzi policjant, ale sam haczyka promocyjnego nie połknął. - Nie wybieram się na ten film - oświadcza.
bako/roody
Źródło zdjęcia głównego: mat. dystrybutora