"Nie likwidujcie naszego gimnazjum" - takiej treści baner zawisł w piątek 60 samodzielnych gimnazjach w Warszawie. Akcję przygotował Związek Nauczycielstwa Polskiego, a wsparła koalicja "Nie dla chaosu w szkole".
Jak wyjaśniali organizatorzy, celem akcji banerowej było pokazanie sprzeciwu społeczności gimnazjów wobec planów ich likwidacji.
Aby wyrazić swój protest w piątek rano pikietę przed Gimnazjum nr 10 na Sadybie zorganizowali rodzice uczniów z mokotowskich gimnazjów i szkół podstawowych. Na budynku szkoły oprócz banera zawisły także hasła przygotowane przez rodziców, takie jak: "Nikt z nami nie konsultował", "MEN nie pyta rodziców", "Nie zabierajcie nam gimnazjum".
"Dość niszczenia edukacji"
Pikietujący mieli też transparenty z napisami "Nie! reformie pisanej na kolanie" i "Od reformy są eksperci, nie politycy". Skandowali: "dość niszczenia edukacji".
"Jesteśmy rodzicami uczniów. Mamy prawo planować edukację naszych dzieci. Posyłając je do szkoły umawiamy się z państwem, że będzie je kształcić z najwyższą troską i według zasad, które są z góry wiadome. Mamy prawo zakładać, że nikt nie będzie prowadził na nich nieprzemyślanych eksperymentów ani całkowicie zmieniał systemu kształcenia w trakcie nauki w sposób chaotyczny" - odczytała wspólne oświadczenie mama uczennicy Gimnazjum nr 10 Katarzyna Szczepaniak.
Solidarni z nauczycielami
W oświadczeniu podkreślono, że reformy powinny być przemyślane i szeroko skonsultowane oraz że powinny przynosić korzyści wszystkim uczniom, nie powinny zaś być powodowane względami politycznymi.
Zgromadzeni rodzicie poinformowali, że rozpoczynają akcję informowania innych rodziców i zbierania podpisów pod petycją do posłów i senatorów, w której sprzeciwiają się "wprowadzeniu chaosu w oświacie, skróceniu obowiązkowego kształcenia o rok, kumulacji roczników przy rekrutacji do liceów i na studia oraz zmarnowaniu 17 lat inwestycji w gimnazja".
- Ogłaszamy gotowość do połączenia sił z protestującymi nauczycielami i samorządowcami. Też jesteśmy przeciw reformie, a nas, rodziców, trudno posądzić o to, że chodzi nam o coś innego niż dobro naszych dzieci - mówiła jedna z mam Aleksandra Prasek.
Zgromadzeni zaapelowali do wszystkich rodziców o czynny udział w demonstracji zapowiadanej na 19 listopada, pod hasłem "Rodzice na ulice".
248 gimnazjów, kilka tysięcy nauczycieli
Z danych stołecznego Biura Edukacji wynika, że w Warszawie obecnie funkcjonuje 248 gimnazjów: 155 z nich prowadzonych jest przez miasto (uczy się w nich blisko 37 tys. uczniów). Pozostałe 93 gimnazja to szkoły niepubliczne i publiczne prowadzone przez inne organy (uczy się w nich 5,9 tys. uczniów).
Wśród gimnazjów prowadzonych przez warszawski samorząd 60 to gimnazja samodzielne (w tej grupie jedno gimnazjum specjalne), a 95 wchodzi w skład zespołów (59 gimnazjów jest w zespołach ze szkołami podstawowymi, a 28 w zespołach ze szkołami ponadgimnazjalnymi).
Łącznie we wszystkich samorządowych gimnazjach uczy 6378 nauczycieli: 2976 nauczycieli dyplomowanych, 1883 mianowanych, 1201 kontraktowych i 318 stażystów. W gimnazjach samodzielnych pracuje 2938 nauczycieli i 813 pracowników administracji i obsługi. W gimnazjach w zespołach szkół zatrudnionych jest 3440 nauczycieli i 511 pracowników administracji i obsługi.
Dwa projekty ustaw
W połowie września do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych trafiły dwa projekty ustaw: zupełnie nowej ustawy Prawo oświatowe oraz ustawy wprowadzającej Prawo oświatowe. Zgodnie z propozycją MEN w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum i dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.
Zmiany rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów – nie będzie prowadzona rekrutacja do gimnazjum.
Protesty przeciwko likwidacji gimnazjów
PAP/kw/b