"Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie wyrokiem nakazowym z dnia 18 kwietnia 2018 r. uznał oskarżonego Janusza M. za winnego popełnienia czynu z art. 52 Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych" – poinformowała tvnwarszawa.pl sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
4 tysiące grzywny
Wyrok dotyczy rektora uczelni AlmaMer. Sąd wymierzył mu karę grzywny "w wysokości 100 (stu) stawek dziennych, przyjmując wysokość każdej stawki na kwotę 40 (czterdziestu) złotych". Innymi słowy Janusz M. ma zapłacić 4 tysiące złotych. Do tego oskarżony ma zapłacić na rzecz Skarbu Państwa 470 złotych tytułem kosztów sądowych.
"Wyrok nie jest prawomocny. W dniu 30 kwietnia obrońca oskarżonego złożył sprzeciw od wyroku, który został przyjęty. Sprawa aktualnie oczekuje na wyznaczenie terminu rozprawy" – podał sąd.
Janusz M. został oskarżony przez prokuraturę o to, że w okresie do stycznia do sierpnia 2017 roku w siedzibie wyższej szkoły, jako administrator danych osobowych, naruszył obowiązek "zabezpieczenia danych, w szczególności przed ich udostępnieniem osobom nieuprawnionym, zabraniem ich przez takie osoby, a także uszkodzeniem oraz zniszczeniem tj. o przestępstwo z art. 52 Ustawy o ochronie danych osobowych".
Milionowe zadłużenie
W 2016 uczelenia AlmaMer została zamknięta. Rozpoczęto wobec niej postępowania sądowe będące skutkiem zadłużenia sięgającego kilkunastu milionów złotych. Uczelnia miała też problem z uporządkowaniem dokumentów - indeksów czy prac dyplomowych. O ile to udało się zabezpieczyć, do budynku wciąż można było bez problemu wejść.
W grudniu ubiegłego roku pisaliśmy, że nadzór budowlany zamurował wejścia do dawnej uczelni AlmaMer, która stała niezabezpieczona. Kosztem prac chciał obciążyć władze upadłej szkoły.
ran/r