W imponującym tempie rośnie nowy gmach wydziałów lingwistycznych UW przy Dobrej. Robotnicy pracują już nad jego ostatnią kondygnacją. Brakuje jednak pieniędzy na realizację drugiego etapu inwestycji. Oznacza to, że sąsiedni, przeznaczony do rozbiórki budynek przy Browarnej, będzie straszył wyglądem co najmniej kilka lat.
- Plac budowy przejęliśmy w czerwcu 2011, w chwili obecnej kończymy stan surowy. Zaczęliśmy już robić tynki i szlichty, przed nami wyposażenie, łącznie z umeblowaniem, technologią kuchni i łazienkami – mówi kierownik kontraktu Halina Heliasińska i dodaje, że prace postępują zgodnie z harmonogramem.
Na budowie uwija się jak w ukropie ok. 180 robotników. Terminy gonią, do 3 sierpnia Warbud planuje zakończenie wszystkich prac. Za kilka dni budynek osiągnie właściwą wysokość – 16 metrów. Już teraz z górnych kondygnacji rozciąga się piękny widok na Bibliotekę Uniwersytecką z jednej i Pałac Kazimierzowski z drugiej strony.
Zielona skóra ze szkła
Niebawem od strony ul. Lipowej będzie instalowana tzw. skóra, czyli szklana elewacja w różnych odcieniach zieleni. Między warstwami znajdą się sterowane elektrycznie rolety. Wszystko wskazuje na to, że studenci niektórych kierunków lingwistycznych już pod koniec roku zasiądą w nowoczesnych laboratoriach językowych i eleganckich aulach.Na poziomie -1 podziwiamy szklaną studnię, która przede wszystkim będzie pełnić funkcję świetlika, ale także wewnętrznego dziedzińca z zielenią (w przeciwieństwie do tych z sąsiedniego BUW-u będzie ogólnodostępny). - Łącznie w całym budynku będą cztery takie dziedzińce. Warbud wykonuje jeden pełny i połowę drugiego. Pozwolą one na doświetlenie pomieszczeń dydaktycznych znajdujących się na poziomie -1 – tłumaczy Paweł Kozieł, kierownik budowy.Zabraknie 2/3 budynkuFirma buduje tylko półtora dziedzińca, ponieważ cała inwestycja została podzielona na dwa etapy. Część budowana aktualnie, to tylko 1/3 zaprojektowanego budynku. Docelowo, ogromny gmach ma rozciągać się między ulicami Dobrą a Browarną. Problem w tym, że na dokończenie inwestycji, uniwersytet nie ma na razie pieniędzy. - Mamy nadzieję, że uda się je zdobyć z funduszy europejskich, a konkretnie z regionalnego programu operacyjnego województwa mazowieckiego – informuje Anna Korzekwa, rzeczniczka UW. Nie jest znana nawet data rozpoczęcia drugiego etapu budowy, co oznacza, że część jednostek nadal będzie funkcjonować w rozrzuconych po mieście lokalizacjach.
Koszmar z ulicy BrowarnejNa wyprowadzkę niecierpliwie czekają użytkownicy sąsiadującego z nowym gmachem koszmarnego budynku przy ul. Browarnej. To na jego miejscu powstanie pozostałe 2/3 inwestycji. Jednak jego rozbiórka stoi pod znakiem zapytania. - Trwają starania o to, by etap przejściowy trwał jak najkrócej. W tej sprawie obowiązuje zasada "wszystkie ręce na pokład", ale nie mogę w tej chwili dać gwarancji, że od razu po przeprowadzce do pierwszej części nowego gmachu, stary zupełnie opustoszeje – przyznaje Anna Korzekwa.Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zakusy na stary obiekt ma Instytut Iberystyki, który rezyduje w zapuszczonym budynku przy ul. Oboźnej. Znając trwałość warszawskich prowizorek, rodzą się obawy, czy ponowne "zasiedlenie" budynku przy Browarnej, nie opóźni drugiego etapu inwestycji.Bez parkingu i relaksu na dachuNiedokończenie inwestycji przysporzy także kilku innych niedogodności. Nie będzie można uruchomić podziemnego garażu, ponieważ będzie pozbawiony wjazdu (przewidziano go z drugiej strony). Dopiero po dobudowaniu reszty gmachu, otworzone zostaną drewniane tarasy na dachu.Budynek dla Wydziału Lingwistyki Stosowanej oraz Wydziału Neofilologii Uniwersytetu Warszawskiego na Powiślu jest współfinansowany z funduszy unijnych. Unia Europejska dokłada ponad 37 mln zł, czyli ponad połowę wartości inwestycji (66 mln. zł).Projekt został wyłoniony w konkursie architektonicznym ogłoszonym w 2005 roku. Wygrała go pracownia Kuryłowicz & Associates.
Stary gmach przy Browarnej
Piotr Bakalarski
Budowa przy Dobrej 55