Deweloper, który buduje osiedle przy Jeziorku Gocławskim przekonuje, że zbiornik wodny nie wyschnie. Zapewnia, że garaże podziemne są budowane na palach, a do tego zainstaluje system, dzięki któremu zasilane będą wody podziemne.
Przedstawiciele dewelopera odnieśli się do zarzutów trzech warszawskich posłów, którzy wytykają błędy w raporcie oddziaływania na środowisko budowy osiedla Saska przy Jeziorku Gocławskim. Sprawą zainteresowała się też Najwyższa Izba Kontroli, która sprawdzi procedurę wydawania wszystkich pozwoleń na budowę.
CZYTAJ WIĘCEJ O ZARZUTACH POSŁÓW.
Wywołany do tablicy Dom Development wydał w tej sprawie oświadczenie. Przekonuje, że jeziorko nie jest zagrożone. Radosław Bieliński, rzecznik prasowy spółki twierdzi też, że płyta garażu podziemnego, która jest fundamentem budynków została wykonana na palach.
"Takie rozwiązanie pozwoli na swobodny przepływ wód podziemnych oraz wyeliminuje konieczność pompowania wód gruntowych w trakcie budowy budynków. Zaprojektowano specjalnie dla tej inwestycji tylko jeden poziom garaży podziemnych posadowionych ponad poziomem wód gruntowych. Dodatkowo osiedle wyposażone zostanie w system rozsączający, którego działanie polega na rozprowadzeniu wód opadowych na terenie inwestycji, a nie odprowadzenie tej wody do kanalizacji deszczowej, dzięki czemu zasilane będą wody podziemne" – czytamy w oświadczeniu rzecznika.
"Wszystko to ma na celu zabezpieczenie wód podziemnych i tym samym ochronę Jeziorka Gocławskiego" - dodaje Bieliński.
PEŁNA TREŚĆ OŚWIADCZENIA DEWELOPERA.
Osiedle Saska to kompleks budynków rejonie ulic Kwarcianej, Nowaka-Jeziorańskiego i al. Stanów Zjednoczonych. Obecnie realizowany jest kolejny etap budowy tuż przy Jeziorku Gocławskim.
bf/ran
Źródło zdjęcia głównego: Artur