Janki, Łomianki i Marki. To tu tworzyły się w niedzielę największe korki w czasie powrotów z długiego weekendu. Nie obyło się bez kolizji i nerwów.
Nie wszystkim kierowcom bezpiecznie udało się dotrzeć do celu. Po godzinie 18:00 w Starych Babicach przy ulicy Sienkiewicza dachowało osobowe mitsubishi. - Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala - powiedział asp. szt. Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji.
Do kolizji doszło również na drodze nr 580 pomiędzy miejscowościami Zaborówek a Zaborów. Tam zderzyły się trzy auta. - Nikt nie został ranny, jednak kierowcy nie mogli dojść do porozumienia kto był sprawcą. Doszło do kłótni i rękoczynów - dodał.
Najciaśniej od strony Łomianek
Po południu najtłoczniej było w Łomiankach, gdzie po godzinie 18:00 policja zaczęła kierować ruchem. Ze sporym tłokiem musieli liczyć się także kierowcy wjeżdżający do stolicy od strony Marek i Janek.
- Po godz. 20.00 sytuacja na drogach dojazdowych do stolicy już się unormowała - powiedział Oleszczuk.
Policja ostrzega kierowców
Słoneczna pogoda spowodowała, że część kierowców powroty zostawili sobie na ostatnią chwilę. Dobra pogoda to również dobre warunki na drogach. I właśnie przed tym ostrzegała policja.
– Wielu kierowców traci wtedy koncentrację, bo uważa, że sokoro warunki są dobre to można jechać szybciej. Właśnie wtedy powstaje pokusa brawury. Niestety przekłada się to na więcej wypadków na drogach - informowała Agata Adamek, reporterka TVN 24, która relacjonowała powroty z majówki.
27 wypadków, 1 ofiara
Stołeczna policja przekazała także w niedzielę wstępne dane dotyczące bezpieczeństwa na drogach w czasie majówki. Od 26 kwietnia do 4 maja w tylko samej stolicy doszło do 27 wypadków, w których rannych zostały 32 osoby, jedna osoba zginęła. – Zatrzymaliśmy również 55 pijanych kierowców – wylicza Oleszczuk.
bf/par