- Trudno sobie wyobrazić, żebyśmy byli od ludzi odgrodzeni – tak prezydent Warszawy mówi o tym, jak samorządowcy powinni zachowywać się na co dzień. Zapowiedział, że nie będzie przeprowadzał rewolucji w swoim zachowaniu.
Pytania o bezpieczeństwo samorządowców padło na środowej konferencji Rafała Trzaskowskiego w kontekście zamordowania prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
"Rewolucji nie zapowiadam"
- Nie ma praktyki ochraniania samorządowców. My jesteśmy blisko ludzi, taką mamy funkcję. Trudno sobie wyobrazić, żebyśmy byli od ludzi odgrodzeni. Z ludźmi przez cały czas rozmawiamy, przez cały czas współpracujemy. I tutaj żadnej rewolucji nie zapowiadam, jeżeli chodzi o moje własne zachowanie – zapewnił Trzaskowski.
Podkreślił, że przedwczoraj, wczoraj i w środę przyjechał do pracy metrem. - Często korzystam z komunikacji publicznej. Chociaż nie zawsze, bo też korzystam z samochodu, czasami chodzę na piechotę. Tutaj się nic nie zmieni – przekonywał.
Zaznaczył za to, że przyjrzy się procedurom bezpieczeństwa na imprezach masowych, których urząd miasta jest współorganizatorem. Prezydent Warszawy mówił również, że potrzebna jest walka z hejtem i nienawiścią w internecie.
- Politycy muszą sobie wyrobić grubą skórę. Ja przestałem reagować na to, co się pojawia w sieci na mój temat. I jak wyglądają manipulacje, ataki i hejt. Uczuliłem swoich współpracowników, aby zgłaszać, reagować, dlatego że widzimy jakie są tego skutki. Musimy wyciągać wnioski z tego, co się dzieje – mówił w środę Trzaskowski.
Wyraził nadzieję, że również na szczeblu rządowym tego typu zgłoszenia nie będą ignorowane.
ran