Warszawski ratusz apeluje o zmianę prawa dotyczącego ochrony środowiska. Władze miasta przygotowały projekt ustawy, który zamierzają przekazać posłom PiS. Ma zatrzymać wycinki i zwiększyć kontrolę gmin nad kształtowaniem przyrody.
Jak powiedział na konferencji prasowej wiceprezydent stolicy Michał Olszewski, na zmiany nie można dłużej czekać. - Czas liczymy już nie w tygodniach i miesiącach, ale w drzewach, które padają w Warszawie bez żadnej kontroli - powiedział.
Według wiceprezydenta, proponowany przez ratusz projekt zmiany ustawy o ochronie przyrody nie tylko "cofa skandaliczne błędy" popełnione przy nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Ale daje też samorządom możliwość kontroli wycinek i większego wpływu na kształtowanie przyrody.
Pół miliona zagrożonych drzew
Jak szacuje ratusz, na terenach prywatnych. w granicach Warszawy może rosnąć nawet 500 tysięcy drzew. Od stycznia, zgodnie z nowym prawem, są one pozbawione jakiejkolwiek ochrony. Właściciele nieruchomości mogą usunąć ze swoich działek każde drzewo bez konieczności uzyskania zezwolenia. Takie działanie może doprowadzić do szybkiej degradacji drzewostanu stolicy. Stąd szybkie działania ratusza.
- Ironiczne jest to, że wskutek nowego prawa liczba wycinek oficjalnie spadnie, bo nie mamy nad nimi żadnej kontroli. Dlatego na początku lutego wystąpiłem do burmistrzów, by rejestrowali zmiany drzewostanu. Mieszkańców Warszawy również uczulamy, by zgłaszali nam takie przypadki za pomocą aplikacji 19 115 – apelował Olszewski.
Ekspresowe zmiany
Wiceprezydent przypomniał, w jak ekspresowym tempie przyjęto nowelizację firmowaną przez ministra Jana Szyszkę. Pierwsza wersja projektu pojawiła się w lipcu. Ratusz – jak mówił Olszewski – już miesiąc później przedstawił swoje stanowisko i zaapelował, by takich zmian nie wprowadzać bez konsultacji.
- Nasz apel, ale tez apel kilkudziesięciu organizacji ekologicznych zlekceważono. Projekt rządowy został wstrzymany. Ale już 7 grudnia trafił pod obrady jako projekt poselski. Był podpisany przez warszawskich posłów, byłych radnych co mnie najbardziej boli – przyznał na konferencji.
Rzeczywiście. Jak sprawdziliśmy, pod projektem podpisało się kilkudziesięciu posłów Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich niedoszły prezydent stolicy Jacek Sasin oraz dwóch byłych radnych miasta: Paweł Lisiecki i Jarosław Krajewski.
Ustawę ostatecznie przegłosowano na słynnym posiedzeniu w Sali Kolumnowej 16 grudnia ubiegłego roku.
Olszewski zapowiedział, że oprócz projektu nowej ustawy, rozda posłom małe świerki. - Z taką samą intencja, jak trafiają sadzonki do mieszkańców Warszawy, którzy aktywnie sadzą drzewa na swoich posesjach. Wierzymy, ze im (posłom – red.) również zależy na tym, by dbać o warszawską przyrodę - podsumował.
Prezes nas zaskoczył
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział zmiany w ustawie o ochronie przyrody. Na spotkaniu z warszawskimi i podwarszawskimi działaczami partii prawo Szyszki ocenił krytycznie. Przyznając, że mógł stać za nimi jakiś lobbing.
- Nie ukrywam, że pozytywnie zaskoczył nas pan prezes. Okazało się, że chce tego samego co my – podkreślił na konferencji Olszewski. Wiceprezydent ma nadzieję, że po jasnej deklaracji Kaczyńskiego zmiany uda się przeprowadzić jak najszybciej. Być może już na którymś z najbliższych posiedzeń Sejmu.
Nowe prawo Szyszki
Od pierwszego stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. Zgodnie z nimi, właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą.
Do końca ubiegłego roku pozwolenie na wycinkę nie było wymagane w przypadku drzew, których obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekraczał 35 cm (w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego) albo 25 cm (w przypadku pozostałych gatunków drzew).
Zobacz materiał "Faktów" TVN:
kw/b