Czarny Protest. Z parasolkami przy przejściach podziemnych

Czarny Protest. Protestujący przed metrem
Źródło: TVN24
"Nie schodzimy do podziemi" - pod takim hasłem upłynął drugi dzień Czarnego Protestu. Rano protestujący zebrali się przy metrze Centrum, później odwiedzali polityków w ich siedzibach partyjnych. Na koniec gromadzili się przy Rotundzie.

News ("Nie składamy parasolek". Czarny Protest wrócił przed Sejm): 215300- Ten protest ma charakter symboliczny. Od strony Rotundy, przy wejściu do podziemi zgromadziło się kilkadziesiąt osób z czarnymi parasolami - informowała chwilę po 15.00 Małgorzata Telmińska, reporterka TVN24.Protestujący nie utrudniali przejścia pieszym. - Podkreślali, że nie było intencji, aby zabraniać komukolwiek wejścia do przejścia podziemnego. Chodziło o symboliczną obecność w tym miejscu - zaznacza.

Uczestnicy Czarnego Protestu gromadzili się nie tylko przy Rotundzie, ale też na tzw. "patelni", obok wejść do metra. - Jest kilkadziesiąt osób, wiele z nich ubranych na czarno. Przyszli zarówno kobiety, jak i mężczyźni - relacjonował Paweł Łukasik z TVN24.

Podpisy pod petycją

Poniedziałkowy protest odbywał się w 41. rocznicę strajku kobiet z Islandii. W akcji wzięło udział - jak szacowano - 90 proc. mieszkanek Islandii, co spowodowało tego dnia paraliż kraju.

Dzisiaj kobiety protestują pod hasłem "Nie schodzimy do podziemi". Już o 8.00 protestujące pojawiły się między innymi przy wejściach do podziemia przy Metrze Centrum.

Zbierały podpisy pod petycją kobiet, która została przedstawiona w niedzielę podczas protestu przed sejmem. Uwzględniono w niej 11 postulatów. "Nie dla przemocy wobec kobiet", "Nie dla ingerencji kościoła w politykę", "Nie dla ingerencji polityki w edukację" brzmią główne z nich. Dziś odezwa została przedstawiona partiom parlamentarnym i rządowi.

Z petycją protestujące udały się na ul. Nowogrodzką, aby przekazać ją przedstawicielom Prawa i Sprawiedliwości.

Video (Protestujący w siedzibach partii politycznych): 1568182

"Uwzględnijmy prawa i sytuacje kobiet"

Uczestnicy Czarnego Protestu przekonywali, że władze publiczne "prowadzą politykę przyzwolenia na agresję i dyskryminację", co uderza w podstawowe prawa kobiet, w tym "prawo do życia, integralności cielesnej i bezpieczeństwa".

"Podtrzymując fikcję prawną w postaci kompromisu aborcyjnego, państwo polskie nie tylko podważa własną wiarygodność, ale też kreuje politykę zdrowotną, w której godność, bezpieczeństwo, życie i zdrowie kobiet znajdują się na ostatnim miejscu. Podobnie jest w polityce społecznej: imperatyw rodzenia przesłonił zasady nowoczesnego wsparcia dla różnych form rodzin. Wsparcia opartego na wiedzy socjologicznej i społecznym dialogu" - czytamy w odezwie. Protestujące domagały się m.in. uwzględniania praw i sytuacji kobiet "przy kształtowaniu wszystkich rozwiązań polityki publicznej i ekonomicznej". Chcą także "kompleksowej i opartej na najnowszej wiedzy medycznej polityki gwarantowania praw reprodukcyjnych w opiece zdrowotnej". Wskazano, że chodzi m.in. o refundację najnowocześniejszych środków antykoncepcyjnych i dostępność bez recepty do tzw. antykoncepcji awaryjnej.

Od południa do godziny 15 postulaty z odezwy były rozdawane w biurach poselskich. Udano się do siedzib poszczególnych partii zasiadających w Sejmie. W pierwszej kolejności - do ugrupowania Kukiz '15, na końcu do PiS przy ul. Nowogrodzkiej.

Postulaty były rozdawane także przed kościołami na Krakowskim Przedmieściu.

Wczoraj, pod hasłem "Nie składamy parasolek" Czarny Protest zorganizowano pod sejmem.

Video (Czarny Protest przy Rotundzie): 1568166

md/mś/kw

Czytaj także: