W Ciechanowie kierownik pociągu relacji Kraków-Kołobrzeg wezwał policję z powodu agresywnego pasażera. Mężczyzna nie chciał opuścić przedziału i schował się pod fotelami. Aby wyprowadzić awanturnika, konieczna była pomoc strażaków, którzy wymontowali siedzenia.
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie asp. Magda Zarembska, do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek w nocy na tamtejszym dworcu PKP - kierownik pociągu relacji Kraków - Kołobrzeg poprosił o interwencję, a zgłoszenia dotyczyło awanturującego się pasażera.
"Z relacji zgłaszającego wynikało, że mężczyzna zachowywał się niezgodnie z regulaminem, był agresywny, zakłócał spokój i porządek publiczny. Pasażer jednak nie miał zamiaru opuścić pociągu i po przybyciu na miejsce policjantów schował się pod siedzeniami przedziału" - wyjaśniła w komunikacie asp. Zarembska.
Jak dodała, awanturnik nie stosował się do poleceń wydawanych przez funkcjonariuszy, stawiał czynny i bierny opór, cały czas trzymając się za siedzenia, odmówił również podania swoich danych osobowych.
Wezwano strażaków
"Mężczyzna na tyle mocno trzymał się przedziałowych foteli, że niezbędna była pomoc strażaków, którzy musieli wymontować siedzenia, aby mundurowi mogli zatrzymać awanturnika" - podkreśliła rzeczniczka ciechanowskiej policji.
Ostatecznie mężczyznę udało się wyprowadzić z pociągu. Okazało się, że jest to 31-letni mieszkaniec powiatu białostockiego. Sprawa jego agresywnego zachowania trafi wkrótce do sądu. "Odpowie on za zakłócanie spokoju i porządku publicznego, odmowę podania danych osobowych oraz niestosowanie się do poleceń wydanych przez funkcjonariuszy" - przekazała asp. Zarembska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock