Slalom szkolnego autobusu przez rogatki. Opiekunka straciła pracę, prokuratura wszczęła śledztwo

KADR-AUTOKAR-3
Autokar z dziećmi wjechał na przejazd kolejowy, omijając szlabany
Źródło: YouTube, kanał MM / TVN24
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kierowcy autokaru ze szkolną wycieczką, który slalomem przejechał przez zamknięte rogatki kolejowe. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Konsekwencje spotkały już opiekunkę, która towarzyszyła dzieciom. Wójt gminy Dębe Wielkie przekazał nam, że straciła pracę.

Szkolny autobus wjechał na przejazd kolejowy w Chrośli (Mazowieckie) w czwartek około 13.30. Rogatki były opuszczone, kierowca ominął je slalomem. W sieci pojawiło się nagranie tego niebezpiecznego manewru. Słychać na nim charakterystyczny sygnał ostrzegający przed zbliżającym się pociągiem. Osoba, która udostępniła film, napisała w jego opisie, że minutę później przejechały tamtędy dwa składy: pasażerski i towarowy.

Czytaj też: "Zagapił się" i wjechał na tory, gdy opadał szlaban

Kierowca autokaru wjechał na przejazd kolejowy przy zamkniętych szlabanach
Kierowca autokaru wjechał na przejazd kolejowy przy zamkniętych szlabanach
Źródło: MM / YouTube

Początkowo policja zakwalifikowała sytuację jako wykroczenie, jednak po publikacjach medialnych w sprawę włączyła się Prokuratura Rejonowa w Mińsku Mazowieckim. - Zabezpieczyliśmy nagranie, dokonaliśmy jego oględzin, zostali przesłuchani świadkowie tego zdarzenia. Materiały przekazaliśmy do prokuratury - mówił nam w sobotę Marcin Zagórski, oficer prasowy policji w Mińsku Mazowieckim.

Śledztwo prokuratury

W poniedziałek prokurator rejonowy Marek Sęktas potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że wszczęte zostało śledztwo z artykułu 174 paragraf 1 Kodeksu karnego.

- Jest ono prowadzone w sprawie umyślnego sprowadzenia w dniu 19 maja 2022 roku w miejscowości Chrośla (powiat miński) bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym na przejeździe kolejowo-drogowym przez kierującego autobusem szkolnym marki Iveco, w którym przewoził uczniów w liczbie co najmniej kilkunastu - wyjaśnił Sęktas. Zaznaczył, że kierowca kontynuował jazdę "pomimo sprawnie działających urządzeń przejazdowych zabraniających ruchu, w postaci opuszczonych rogatek kolejowych oraz sygnałów dźwiękowych i świetlnych". W najbliższym czasie zostaną przesłuchani świadkowie zdarzenia. "Na późniejszym etapie" zapadnie decyzja, czy zachodzi konieczność powołania biegłych.

Zapytany o przesłuchanie kierowcy prokurator Sęktas wyjaśnił, że "przesłuchanie ewentualnego sprawcy czynu jest czynnością koronującą i kończącą postępowanie" i nie odbywa się na samym jego początku. Na razie nikomu nie postawiono żadnych zarzutów. Za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy można trafić do więzienia na osiem lat.

Kierowca autokaru przewożącego dzieci wjechał na przejazd kolejowy, slalomem omijając zamknięte szlabany
Kierowca autokaru przewożącego dzieci wjechał na przejazd kolejowy, slalomem omijając zamknięte szlabany
Źródło: YouTube, kanał MM / TVN24

Konsekwencje wobec opiekunki dzieci

W sprawie wypowiedział się też Krzysztof Kalinowski, wójt gminy Dębe Wielkie. W piątek opublikował oświadczenie, w którym polecił dyrektorowi szkoły podstawowej w Górkach wszczęcie procedury wyjaśniającej i dyscyplinującej w stosunku do nauczycielki uczestniczącej w zdarzeniu.

Czytaj też: Kierowca autokaru z dziećmi zignorował opuszczone rogatki kolejowe, wójt domaga się wyjaśnień od szkoły 

"Dodatkowo wójt wezwał przewoźnika, którego kierowca przyjechał autobusem po zamkniętych rogatkach, do odsunięcia kierowcy od pracy na terenie gminy Dębe Wielkie. Analizowane są również inne kroki prawne w stosunku do przewoźnika" - czytamy w oświadczeniu.

W poniedziałek Krzysztof Kalinowski potwierdził, że działania zostały podjęte. - Firma przewozowa już odsunęła tego kierowcę. Jeśli chodzi o opiekę, dziś też została rozwiązana umowa z opiekunką, która brała udział w tym zdarzeniu. Kolejna rzecz to to, że dziś w ciągu najbliższych godzin do każdej ze szkół zostanie wysłana dodatkowa procedura, żeby uczulić wszystkich opiekunów na prawidłowe zachowanie się na przejazdach kolejowych - wylicza wójt.

Kierowca autokaru został odsunięty od pracy
Kierowca autokaru został odsunięty od pracy
Źródło: MM / YouTube

Żółte naklejki przy przejazdach kolejowych

Kolejarze przypominają, że kierowcy, zaniepokojeni dłuższym niż oczekiwany czasem zamknięcia przejazdu bądź inną niebezpieczną sytuacją na przejeździe, mogą skontaktować się telefonicznie z PKP PLK. Informacje o numerach telefonów są podane na żółtych naklejkach umieszczonych na wszystkich przejazdach.

- Naklejki znajdują się na napędach rogatek lub na krzyżach świętego Andrzeja od strony torów. Są na nich trzy ważne numery: indywidualny numer identyfikacyjny przejazdu (numer skrzyżowania), który precyzyjnie określa położenie przejazdu, numer alarmowy 112, który należy wybrać, gdy zagrożone jest życie i zdrowie oraz numer do służb technicznych PLK, na który można zgłaszać nieprawidłowości i awarie na przejazdach, które nie zagrażają bezpośrednio życiu - tłumaczył Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK.

Zaapelował też, by z numeru 112 korzystać, gdy zagrożone jest życie, gdy może dojść do wypadku - na przykład, gdy samochód został unieruchomiony między rogatkami, w przypadku zdarzenia na przejeździe lub dostrzeżenia przeszkody na torach.

Czytaj także: