- Nie ukrywam, że spędzam czas jako klient pawilonów - mówi Aleksander Stajniak, który wraz z bratem przygotował projekt ich modernizacji. - Chodzi o to, żeby zmienić oblicze pawilonów. Z częściowo uciążliwych dla mieszkańców, z pijalni piwa w miejsce, które będzie też kreowało kulturę - dodaje.
Hostel i multimedia
Na czym polega proponowana zmiana? Wokół ustawionych w kształt litery T pawilonów miałoby być więcej zieleni. Na dole nadal zostają lokale z pubami i restauracjami, tyle, że elewacja przybiera jednorodną, schludną formę. A na górze dochodzi dodatkowy poziom otoczony przezroczystymi ścianami, które po zmierzchu świeciłyby różnymi kolorami. - To właśnie tam byłoby miejsce na kulturę. Dla plastyków, rzeźbiarzy, byłaby też pracownia multimedialna, a także przestrzeń na ekspozycję - wylicza Stajniak. - To byłyby takie chmury w sensie metafizycznym. Niematerialne, gdzie tworzę się nowe idee, powstają pomysły - dodaje. Wyżej mógłby też powstać mały hostel.
Na tym nie koniec. Bo klienci pawilonów mogliby wchodzić również na dach, żeby po nim pospacerować. Tam znalazłaby się mała kawiarenka i scena koncertowa. - Wszystko ładnie, ale czy to ograniczy hałas? - pyta radny Tomasz Woźniak.
Bez ogródków?
- Głównym celem nie jest wyciszenie, ale zwiększenie możliwości pawilonów - odpowiada Robert Kowalski, członek zarządu pawilonów. Zaznacza, że nowe pawilony mają być jednak wyciszone, a klienci przenieśliby się ze stolików wystawionych na zewnątrz na antresolę nowego budynku. - Myślę jednak, że najemcy lokali na parterze i tak wnioskowaliby o wystawienie stolików - przekonuje Woźniak.
To między innymi na hałas dochodzący z ogródków narzeka część mieszkańców. - Rozmawialiśmy z niektórymi mieszkańcami Nowego Światu i pomysł przebudowy pawilonów im się podobał - zaznacza Robert Kowalski. - Chcielibyśmy jednak przeprowadzić wraz z miastem konsultacje społeczne z udziałem mieszkańców - dodaje.
Daleka droga
Radni Śródmieścia uznali, że to również jest konieczne przed podjęciem decyzji w sprawie przyszłości pawilonów. Do modernizacji jednak bardzo długa droga. Umowa na użytkowanie wieczyste terenów pod pawilonami kończy się za rok, a jeżeli nie zostanie przedłużona, to z planów przebudowy nici. Decyzja należy do ratusza, ale urzędnicy twierdzą, że problemem są roszczenia do terenów.
CZYTAJ WIĘCEJ O PROBLEMACH Z PRZEDŁUŻENIEM UŻYTKOWANIA WIECZYSTEGO
Ratusz przekonywał, że gdyby okazało się, że nie dojdzie do przedłużenia umowy o wieczyste użytkowanie na kilkadziesiąt lat, to wydzierżawi teren na kolejne trzy lata. To jednak nie satysfakcjonuje zarządu pawilonów. - Wtedy do przebudowy nie dojdzie, bo jej koszta zwróciłyby się po około 20 latach - tłumaczy Robert Kowalski.
Rozbudowa miałaby być w większość finansowana z budżetu zarządu pawilonów. Pozostałą część zapewniłby inwestor zewnętrzny.
Andrzej Rejnson