W pawilonie Muzeum Sztuki Nowoczesnej nad Wisłą rozpoczęła się właśnie wystawa "Oskar i Zofia Hansenowie. Forma Otwarta". To zwieńczenie dużego projektu badawczego, które muzeum realizuje od lat. Jego częścią były m.in. biograficzna książka pióra Filipa Springera i album o domu Hansenów w Szuminie (sam obiekt udostępniono zresztą publiczności). Podobnie ekipa MSN "przepracowała" wcześniej twórczość Andrzej Wróblewskiego i wypromowała dzieło Aliny Szapocznikow.
- To ojcowie i matki sztuki współczesnej, postaci, które ukształtowały świat sztuki i miały wielki wpływ na rzeczywistość - tłumaczył Marcel Andino Velez, wicedyrektor placówki.
Warszawa to czwarte miejsce, w którym jest pokazywana wystawa. - Wcześniej była w Barcelonie, Porto i New Haven w USA - dodał.
Uderzył w "papieża modernizmu"
Wystawa skupia się na zagadnieniu formy otwartej, czyli idei Hansena zakładającej współtworzenie architektury przez jej użytkowników (dziś nazwalibyśmy to partycypacją). Swoje tezy, przeczące ówczesnym trendom w architekturze, ogłosił dość spektakularnie, niemal rzucając nimi w twarz "papieżowi modernizmu".
- Na konferencji architektonicznej w Bergamo w 1949 roku, jako młody student wstał i publicznie skrytykował Le Corbusiera. Przekonywał, że zasady, które on i bliscy mu architekci proponują, są nieludzkie, tworzą raczej pomnik twórcy niż przestrzeń do życia - opowiadała dziennikarzom podczas oprowadzania po wystawie jej kuratorka Aleksandra Kędziorek.
Hansen przeciwstawiał się lansowanej przez Corbu i jego wyznawców idei "maszyny do mieszkania". W kolażu, który otwiera wystawę porównał ją do puszki sardynek (choć bardziej niż o metraż chodziło mu o anonimowość i powtarzalność wzoru). Uwierało go, że projektuje dla bezosobowej masy ludzi.
- Zwracał uwagę, że każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby. Myślał o przestrzeni jako ramie architektonicznej, rodzaju tła, którą architekt zbuduje, ale potem odda użytkownikom - mówiła kuratorka.
Utopia miasta linearnego
Na wystawie można oglądać makietę najbardziej znanego z niezrealizowanych projektów Hansena - miast linearnych, które miały się ciągnąć pasmami: od Bałtyku do Tatr.
- Oskar Hansen stwierdził, że miasta centryczne podlegają negatywnym zmianom. Rozrastają się bez kontroli, zaczynają rozlewać na przedmieścia. Już wtedy, w latach 60. i 70., było wiadomo, że wzrost demograficzny będzie bardzo duży. Tradycyjne miasta sprawiały, że przestrzeń nie była egalitarna, centrum było najważniejsze, przez to tworzyły się nierówności społeczne. Hansen stworzył projekt utopijny, choć sam uważał, że wykonalny - tłumaczyła Kędziorek.
Miasto linearne miało łączyć walory miasta i wsi. Było wcieleniem formy otwartej, bo każdy mógłby sobie wybrać miejsce do mieszkania i zaprojektować swój dom albo skorzystać z gotowych projektów. Tarasowa konstrukcja zapewniałaby dostęp do słońca i zieleni. Ostatecznie jednak koncepcja nie wyszła poza rysunki, makiety i naukowe dyskusje.
Bezkompromisowość Oskara zwykle brała górę nad koncyliacyjnością Zofii. Dlatego dużych pomysłów, które zostały przekute w rzeczywistość mają na koncie niewiele. Ale te, które powstały, są znaczące i do dziś wywołują dyskusje. Chodzi o trzy kompleksy mieszkaniowe: Przyczółek Grochowski i WSM Rakowiec w Warszawie oraz Osiedle Słowackiego w Lublinie. Wszystkie są pokazywane w pawilonie MSN w postaci projekcji archiwalnych zdjęć.
Pawilon jak instrument
Odrębną częścią dorobku Hansenów są pawilony. Najciekawszy to Studio Eksperymentalne Polskiego Radia zaprezentowane w formie makiety i fragmentów filmów.
- To było piąte takie studio na świecie, pierwsze w naszej części Europy. Projekt budynku został stworzony tak, aby na panelach można było grać, tworzyć z ich pomocą różne rodzaje akustyki. Całe pomieszczenie zmienili w instrument. Ponieważ nie było wiadomo, w jakim kierunku muzyka elektroakustyczna się rozwinie, studio miało być maksymalnie otwarte na zmiany - tłumaczyła Aleksandra Kędziorek.
Przypomniano też pawilon zaprojektowany na Warszawską Jesień, który ostatecznie nie został zrealizowany. - Miał być rozpostarty na terenie zielonym i zawierać charakterystyczne lejki, tak że każdy kto przechodzi, swoimi krokami współkomponowałby przestrzeń dźwiękową - opisywała kuratorka. Byłby to kolejny przykład zastosowania formy otwartej. Byłby, bo pawilonu ostatecznie nie zbudowano.
Architektoniczne cytaty
- Oskar Hansen twierdził, że filozofię najlepiej wyraża nie książka a przestrzeń. Kiedy próbował objaśniać, jakie idee zamierza w architekturze wprowadzać, starał się to robić również w formie wystawy. Żeby przybliżyć widzom sposób, w jaki myślał o przestrzeni, staraliśmy się do jego tez wystawienniczych nawiązywać - podsumowała Kędziorek. Stąd m.in. nieregularne konstrukcje wiszące nad głowami zwiedzających i bogactwo kolorów.
Wystawa "Oskar i Zofia Hansenowie. Forma Otwarta" potrwa do 29 października.
"Oskar i Zofia Hansenowie. Forma Otwarta"
Piotr Bakalarski