Kontrowersje wokół oryginalnej formy przebudowy muzeum Pawiaka. Służby konserwatorskie zastrzegają, że budynek nie powinien być zmieniany. "Pozostawienie muzeum w obecnej formule utrudnia dotarcie z przekazem do wchodzących w życie pokoleń, korzystających z nowych technologii" - przekonują jednak architekci.
Niski, długi i prosty w kształcie budynek ciągnący się od strony alei Jana Pawła II - tak od lat wygląda Pawiak. Jak przypominał niedawno stołeczny konserwator zabytków, to budowa bardzo symboliczna i minimalistyczna w wymowie.
Sposób na komunikację
Ale w ubiegłym tygodniu zaprezentowano wizję przebudowy muzeum. Na wizualizacjach przygotowanych przez biuro FAAB Architektura w oczy bije oryginalny budynek o futurystycznym wyglądzie. Zamiast prostego pawilonu widzimy poprzecinaną pod różnymi kątami i w różnych miejscach bryłę.
"W naszej ocenie, pozostawienie muzeum w obecnej formule utrudnia dotarcie z przekazem do wchodzących w życie pokoleń, korzystających z nowych technologii i innych sposobów komunikowania się, niż te dostępne w czasach realizacji projektu przez naszego szacownego kolegę architekta, pana Mieczysława Mołdawę" - tłumaczy zamysł w mailu do naszej redakcji Adam Białobrzeski, jeden z twórców projektu.
Architekci chcą wyeksponować część, która zachowała się po II wojnie światowej. Podkreślają również, że budynek ma oddziaływać na przechodniów i przejeżdżających obok kierowców. W zamyśle pojawia się również szczególna rola cienia, który ma towarzyszyć zwiedzającym, gdy podejdą do głównego wejścia.
"Cień kojarzy się z potencjalnym zagrożeniem, niebezpieczeństwem. Ułamek takiej emocji chcielibyśmy przenieść na odwiedzającego, przechodnia. W przypadku przejeżdżających chcemy, aby istnienie budynku było zauważane. Chcemy również, poprzez nadwieszenie, uzmysłowić, że budynek oddziału męskiego Pawiak był znacznie większy, niż obecny fragment obiektu, który można oglądać przy Dzielnej" - przekonuje Białobrzeski.
"Nasz projekt to nie tylko hołd dla ofiar, lecz również symbol, że silna wola pozwala przetrwać konfrontację z opresyjnym państwem, nawet jeśli czasami wydaje się to niemożliwe lub niezwykle trudne" - dodaje.
"To święte miejsce"
Budynek muzeum znajduje się jednak w rejestrze zabytków, czyli ma go pod opieką wojewódzki konserwator. Jak podała "Gazeta Stołeczna", 2 października 2018 r. kierownik Wydziału Zabytków Warszawy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków wydał opinię w sprawie ewentualnej rozbudowy.
"Zabudowa, powstanie nowych obiektów kubaturowych w tym miejscu należy uznać za niedopuszczalne w ujęciu konserwatorskim. Tego rodzaju działanie odbyłoby się z nieodwracalną szkodą dla wszystkich zabytkowych wartości - materialnych i niematerialnych - a jako takie nie może uzyskać akceptacji organu konserwatorskiego" - brzmi jej fragment.
– To święte miejsce. Powinno pozostać niezmienione. Już dwa miesiące temu wyszła z mojego urzędu odmowa dla proponowanych zmian - powiedział z kolei dziennikowi wojewódzki konserwator zabytków profesor Jakub Lewicki.
Oryginalna zabudowa muzeum to nie jedyna nowość zaproponowana przez architektów. Druga dotyczy miejsca, gdzie w czasie II wojny światowej była Serbia, czyli obóz dla kobiet. Obecnie to miejsce po drugiej stronie alei Jana Pawła II.
Projektanci zaproponowali, żeby powstał tam trzypoziomowy "park wertykalny".
"Liczba poziomów odpowiada liczbie poziomów budynku Serbii. Założeniem całości projektu jest, aby budynek muzeum przy Dzielnej był miejscem do realizacji ekspozycji skłaniającej do zadumy i refleksji. Park wertykalny natomiast to wielopoziomowa przestrzeń publiczna, dostępna bez ograniczeń, pomyślana jako miejsce, w którym można poczytać książkę, porozmawiać, odpocząć. W ramach tego parku, przewidujemy również realizację małych wystaw stałych. Np. kapsuły, w której dzięki specjalnym, przystosowanym do warunków zewnętrznych 'słuchawkom' będzie można odsłuchiwać dźwięki przedwojennej Warszawy (np. dorożka, pokrzykiwanie chłopców sprzedających gazety itp.)" - wyjaśnia tvnwarszawa.pl Białobrzeski.
Mało drzew
Zapewnia, że konstrukcja ma się nie pokrywać ze znajdującym się w okolicy upamiętnieniem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
"Szczęśliwie, struktura jest planowana w taki sposób, aby ograniczyć wpływ na istniejące drzewa. Druga sprawa, to że akurat w miejscu lokalizacji nie ma ich bardzo dużo. Część z nich zostanie zintegrowana z obiektem, nieliczne będą przesadzone" - dodaje Białobrzeski.
Jak podaje "Gazeta Stołeczna", wojewódzki konserwator zabytków poparł pomysł wzniesienia budynku w miejscu dawnej Serbii.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ O BUDOWIE MUZEUM HISTORII POLSKI:
ran
Źródło zdjęcia głównego: FAAB Architektura