Samorząd studentów UW chce, by stacja metra przy Nowym Świecie nosiła nazwę "Uniwersytet". Radni nie mówią "nie".
Studenci Uniwersytetu Warszawskiego postanowili dorzuć swoje trzy grosze do trwających już sporów o nazwy stacji metra. Chcą, by powstająca przy Nowym Świecie stacja II linii nosiła nazwę "Uniwersytet". Samorząd studentów UW zaapelował o to w piśmie skierowanym do prezydent miasta i przewodniczącej Rady Warszawy.
- Planowana stacja metra znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Nowy Świat i Świętokrzyska czyli tuż obok Kampusu Głównego UW. Na zajęcia w tej części miasta dojeżdża kilkanaście tysięcy studentów dziennie - piszą studenci. I dodają: - Nie ma wątpliwości, że okolica jest rozpoznawalna w dużej mierze ze względu na bliskość Uniwersytetu, dlatego prócz społeczności akademickiej przyciąga również tysiące turystów.
Na koniec studenci UW zwracają uwagę, że władze Warszawy "uczyniły w przeszłości krok w dobrym kierunku" i wskazują na nazwę Metro Politechnika. - Mamy nadzieję, że pewnego dnia usłyszą rozbrzmiewający w wagonie głos: "Następna stacja: Uniwersytet" - kończą swój apel.
"To zarozumialstwo"
Czy "Nowy Świat" może ustąpić "Uniwersytetowi"? Anna Nehrebecka, szefowa komisji nazewnictwa Rady Warszawy nie składa żadnych deklaracji: - Sprawa nazw stacji metra trafiła znów do zespołu ekspertów. Czekamy na ich opinię - informuje.
- Ściśle rzecz biorąc, zespół już raz wydał opinię - zauważa jeden z ekspertów, varsavianista Jarosław Zieliński. - Pozytywnie zaopiniowaliśmy nazwę "Nowy Świat" i nie sądzę, by nasza decyzja się zmieniła - dodaje.
Sam nie kryje, że jest przeciwny tej zmianie. - Przyjęliśmy zasadę, że nazwy stacji bierzemy od tradycyjnych nazw obszarów miasta. Dzięki temu na Bielanach udało się na przykład ochronić nazwę Słodowiec przed zniknięciem ze świadomości warszawiaków. Tam, gdzie nie da się wskazać takiej nazwy, decydujemy się na nazwę przecznicy, którą przecina metro - tłumaczy.
- Poza tym Uniwersytet jest kilkaset metrów dalej - dodaje.
Podobna sytuacja jest jednak przy stacji Politechnika. - Ale tam trudno wskazać inną instytucję, która mogłaby być punktem orientacyjnym. Tymczasem przy stacji Nowy Świat jest jeszcze Ministerstwo Finansów i Polska Akademia Nauk, a w ślad za studentami UW z pewnością chętnie poszliby studenci Akademii Sztuk Pięknych. Poza tym jest już przystanek autobusowy "Uniwersytet", kilkaset metrów od stacji - przekonuje Zieliński.
Zespół nazewnictwa zajmował się zresztą niedawno podobną propozycją. - Centrum Nauki Kopernik chciało zmienić nazwę stacji "Powiśle". Nie zgodziliśmy się, bo nazwy stacji to nie powierzchnia reklamowa. Musi być w nich porządek. Poza tym nazwy przywiązane do obiektów czy instytucji okazują się nietrwałe - zauważa Zieliński. I strofuje studentów: - Takie apele i twierdzenie, że w danej okolicy nasza instytucja jest najważniejsza, mają w sobie sporą dozę zarozumialstwa. Naprawdę trudno uznać, że nazwa "Nowy Świat" jest mniej związana z tą okolicą. W przeciwieństwie do uczelni, która ma budynki w całym mieście, jest też jednoznaczna. Poza tym w Warszawie są jeszcze dwa inne uniwersytety - argumentuje varsavianista.
"Potrzebny jest system"
- Trudno mi ocenić, czy propozycja studentów jest dobra - mówi z kolei Olga Johann. Radna Prawa i Sprawiedliwości też zasiada w zespole nazewnictwa. - Trzeba ustalić jakiś system. Jeśli instytucje, to konsekwentnie. Jeśli przecznice, to wszędzie...
Tak czy inaczej, sprawa nazw stacji II linii metra wciąż jest otwarta. - Zespół nazewnictwa oceni wszystkie propozycje, a Rada Warszawy podejmie decyzję - zapowiada Olga Johann. - Czyli będzie tak, jak zdecyduje Platforma, która ma większość - dodaje z przekąsem.
Karol Kobos