W komunikatach tuż po otwarciu bulwarów miasto podkreślało: „Całość bulwaru jest przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych oraz rodziców z dziećmi w wózkach, poprzez nowo wybudowane rampy zjazdowe oraz zmodernizowane przejścia podziemne pod Wisłostradą, wyprowadzające bezpośrednio na poziom bulwaru Wisły”.
Z tymi słowami nie zgadza się Maciej Augustyniak, prezes fundacji Polska Bez Barier. – Niewątpliwie wszystko jest zrobione zgodnie z przepisami, jednak wyraźnie widać, że nie przemyślano kwestii dostępności bulwarów dla osób niepełnosprawnych – mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Brak ścieżek, zmiany nawierzchni
Wskazuje konkretne błędy, które udało mu się zauważyć w czasie pierwszego spaceru. – Problem będą miały osoby słabo widzące i niewidome. Na bulwarach brakuje kontrastowych oznaczeń powierzchni, np. schodów. Jest tylko jedna ścieżka prowadzących dla takich osób, w przejściu podziemnym. Brakuje takich na całej długości deptaka – wylicza prezes Polski Bez Barier.
Jego zdaniem problemy będą miały też osoby na wózkach inwalidzkich. – Na pochylni prowadzącej na niższą część deptaka nawierzchnia wykonana jest z bruku. Przy zjeździe osobom niepełnosprawnym mogą wypaść wszystkie plomby z zębów – ironizuje.
Wskazuje, że na pochylniach brakuje spoczników, gdzie niepełnosprawni mogliby w spokoju odpocząć. – W niedzielę nie zauważyłem też żadnej toalety dla niepełnosprawnych – dodaje prezes.
Kłopoty ze swobodnym korzystaniem z bulwarów mogą mieć zarówno niepełnosprawni, jaki i osoby starsze czy dzieci. – Przy schodach poręcze raz są, raz ich nie ma. Przy ławkach nie ma ułatwiających użytkowanie podłokietników. Blaty w barach nie są obniżone, co będzie sprawiać trudność przy zamawianiu zarówno niepełnosprawnym na wózkach, jak i dzieciom – wymienia Augustyniak.
Co zawiodło?
W opinii działacza z Polski Bez Barier przy przygotowaniu bulwaru zabrakło dialogu między niepełnosprawnymi a miastem. – Mam wrażenie, że nikt z urzędników nie konsultował tego z komisją dialogu społecznego ds. niepełnosprawności – twierdzi Augustyniak.
Wskazuje przy okazji na szerszy problem jaki można zauważyć w stolicy. – Ścieżka dla niewidomych i słabo widzących w przejściu podziemnym na bulwarach jest jedyną tego rodzaju w całej Warszawie. W stolicy brakuje standardów dostępności dla niepełnosprawnych – mówi prezes Polski Bez Barier.
Nie wykluczone, że bulwary można jeszcze dostosować dla osób niepełnosprawnych. – Nie jest problemem zamówienie odpowiedniego toi-toi-a. Można także nakleić na schody kontrastowe oznakowanie – wylicza Augustyniak i dodaje: - Oby kolejne fragmenty bulwarów były lepiej dostosowane.
Opinie Augustyniaka wraz z naszymi pytaniami wysłaliśmy do ratusza. Czekamy na komentarz.
Miały być gotowe rok temu
Na odcinku bulwarów pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim a ulicą Boleść powstał deptak, pergole, zasadzono również drzewa i kwiaty. Jest też miejsce do cumowania statków i łodzi, a także droga dla rowerów. CZYTAJ WIĘCEJ O ZMIANACH NA TYM ODCINKU.
Oddanie inwestycji było opóźnione o około rok. Jak już pisaliśmy, problemem w czasie prac był m.in. podwyższony stan wody, ale także upadłość wykonawcy, czyli Hydrobudowy Gdańsk. Ratusz wypowiedział umowę firmie, a dokończenie inwestycji zlecono miejskiemu Zakładowi Remontów i Konserwacji Dróg.
Ratusz szuka wykonawców na drugą część bulwarów. Na razie termin otwarcia tego odcinka nie jest znany.
jb/r