Budowniczym bulwarów w dotrzymaniu terminów najbardziej przeszkadza Wisła. Tak było z lipcowym terminem, tak jest i teraz - z wrześniowym.
- Dziś np. poziom wody w Wiśle jest wysoki i wykonawca nie może prowadzić części prac na najniższym poziomie bulwarów - tłumaczy Marek Piwowarski, pełnomocnik prezydent ds. Wisły. - Prowadzone mogą być oczywiście prace na wyższych poziomach - zastrzega.
I dodaje, że nowy termin zakończenia prac zostanie dopiero wyznaczony. Jak tłumaczy pełnomocnik, w takich sytuacjach terminy są "bezaneksowo przedłużane".
Nowy termin gdy opadnie woda
Urzędnicy potwierdzają w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że wrześniowy termin jest nie do dotrzymania.
O szczegółach problemów mówi zastępca prezydent Warszawy. - Przez 100 dni w tym roku rzeka utrzymywała się na poziomie wyższym niż 180 cm, a zgodnie z kontraktem nie można w tym czasie prowadzić prac na dolnym poziomie bulwarów - mówi Michał Olszewski, zastępca prezydenta Warszawy.
Jak wyjaśniał Piwowarski, ratusz będzie oceniał przyczyny opóźnień. - Do nas będzie należała ocena, na ile opóźnienie jest obiektywne, a na ile zawinione - mówi.
Olszewski tłumaczy, że prace trwają na razie w górnej części, a we wrześniu, gdy woda opadnie, będzie można określić dokładny termin zakończenia prac. - Oczywiście chcemy oddać warszawiakom część bulwaru pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim a ulicą Boleść jak najszybciej - zaznacza wiceprezydent.
Opóźnienia przez jaskółki
Początkowo pierwszy odcinek pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim a ulicą Boleść miał być gotowy na początku lipca tego roku. Prace "złapały" jednak 2,5 miesiąca opóźnienia. Wykonawca deklarował, że budowa zakończy się w połowie września. Problemem okazał się wtedy wysoki poziom wody w Wiśle.
- Nie był wprawdzie dramatycznie wysoki, ale gdy przekraczał określony poziom, to prace musiały być wstrzymywane - wyjaśniał w kwietniu tego roku Piwowarski. - Dochodziło też do kolizji z infrastrukturą podziemną, czyli w trakcie robót okazywało się, że pod ziemią są instalacje, na przykład elektryczne, gazowe czy kanalizacyjne, które nie były naniesione na mapy - tłumaczył.
Roboty na pewien czas wstrzymał też ornitolog, bo w szczelinach muru oporowego nabrzeża gniazdowała jaskółka brzegówka.
Remontowany jest również odcinek od mostu Śląsko-Dąbrowskiego do okolic Centrum Nauki Kopernik. - Wykonawca na razie nie zgłaszał nam roszczeń dotyczących zakończenia prac na pozostałym odcinku. Mają się skończyć w lipcu przyszłego roku, ale jest za wcześnie, żeby mówić, czy uda się to zrobić w terminie - zastrzegł Olszewski.
ZOBACZ TEŻ, JAK WYGLĄDAŁY BULWARY PRZED WOJNĄ
Za 122 mln zł
Około dwukilometrowy odcinek bulwarów zostanie podzielony na trzy strefy: rozrywki, kultury i edukacji. Tuż przy Centrum Nauki Kopernik znajdzie się park żywej rzeki - na schodach graniczących z Wisłą będzie można usiąść wśród naturalnej roślinności, niedaleko będziemy mieli do dyspozycji plażę, na wysokości Mariensztatu powstaną pawilony, natomiast przy Podzamczu pływające przystanie.
Prace pochłoną 122 mln zł. Część zostanie sfinansowana z funduszy Unii Europejskiej.
Nowe bulwary wiślane
Makieta bulwaru - fot
wp/ran