Na Ursynowie wciąż targi o targowisko. Wykonawca chce rozpocząć budowę ursynowskiego odcinka Południowej Obwodnicy Warszawy, ale terenu nie chcą odstąpić kupcy. Sprawa trafiła już do wojewody.
To, że bazarek "Na Dołku" będzie musiał zniknąć z obecnej lokalizacji, wiadomo od blisko trzech lat. W miejscu, gdzie dziś wciąż kwitnie handel, powinny już ruszyć pracę nad obwodnicą. Ale kupcy nie chcą odpuścić.- Jesteśmy gotowi do przejęcia terenu od 1 lipca 2017 roku. Chcielibyśmy go przejąć jak najszybciej, żeby rozpocząć prace – mówi rzecznik prasowy wykonawcy, firmy Astaldi, Mateusz Witczyński.
Budowę początkowo wstrzymywała sprawa decyzji środowiskowej, którą musi uzyskać każda duża inwestycja drogowa. Przed wydaniem dokumentu dla ursynowskiego odcinka południowej obwodnicy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska została zasypana wątpliwościami mieszkańców dotyczącymi przede wszystkim instalacji filtrów w tunelu pod Ursynowem. O sprawie wielokrotnie pisaliśmy na tvnwarszawa.pl.
- Ze względu na olbrzymią, ponad 10 000, liczbę pytań mieszkańców do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a co za tym idzie konieczności ich rozpatrzenia, postępowanie się przedłużyło. Teraz ważny jest każdy dzień - mówi Witczyński.
Kupcy się nie śpieszą
Pytamy kupców, czy ustalili już datę wyprowadzki: niestety nie. Tak naprawdę nic nie wiemy, czekamy – odpowiada prezes targowiska, radny Platformy Obywatelskiej, Piotr Karczewski.Najprawdopodobniej dojdzie do egzekucji administracyjnej.
Kupcy od kilkudziesięciu lat zajmowali teren przy Braci Wagów na Ursynowie. Od czerwca handlują tam nielegalnie. Deklarują, że chcą się przenieść. Ale przez trzy lata nie dogadali się z miastem w sprawie nowej lokalizacji.
Teraz – od kilku miesięcy – szykują się do przeprowadzki na usytuowaną kilkaset metrów dalej pętlę autobusową na Polaka. Sprawa się jednak przedłuża z powodu protestu okolicznych mieszkańców oraz kontrowersji związanych ze sposobem przekazania działki. Handlarze o innej lokalizacji słyszeć nie chcieli. Długo opierał się Zarząd Transportu Miejskiego, ale pod koniec lipca ogłosił przetarg na dzierżawę pętli. Nie został on jednak rozstrzygnięty z "przyczyn proceduralnych", a w tym samym czasie ratusz rozpoczął procedurę "wygaszenia stałego zarządu", co w rezultacie oznacza przejęcie terenu.Chwilę później ogłoszono miejski konkurs na targowisko w tym miejscu. Całej historii smaczku dodaje fakt, że prezesem kupców jest radny Platformy Obywatelskiej – Piotr Karczewski. Aktywiści sytuację komentują wprost: korupcja polityczna.
Za likwidację pętli, a co za tym idzie zmianę tras autobusów, trzeba będzie zapłacić. Koszty wyniosą około 3,5 miliona złotych.
Daleko do przenosin
Wydzierżawieniem od miasta pętli pod pod bazarek do 17 stycznia zgłosiła się jedna firma – właśnie bazarek "Na dołku", termin na złożenie wniosków minął 10 stycznia. Jednak, jak informuje dyrektor Zarządu Mienia – Hanna Jakubowicz, umowa nie została do tej pory podpisana. Gdyby nawet doszło do tego lada dzień, nie oznacza to błyskawicznej przeprowadzki bazaru.- To, ile procedura potrwa zależy od wnioskodawcy, który musi złożyć wniosek z zatwierdzonym projektem organizacji ruchu. Po opiniowaniu projekt trafia do biura mobilności, a później już zatwierdzony do Zarządu Dróg Miejskich – informuje Mikołaj Pieńkos, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.Taka procedura może trwać około miesiąca, choć, jak zapewnia rzecznik, urzędnicy starają się rozpatrywać wnioski "jak najszybciej".- Z mojej wiedzy wynika, że targowisko "Na Dołku" jesienią złożyło wniosek o zajęcie pasa drogowego, ale do tej pory nie dostaliśmy poprawionej wersji – dodaje Pieńkos.
Konflikt o targowisko
Interwencja u wojewody
Przenosiny bazarku to zapewne kwestia tygodni, a nie pojedynczych dni. Handlarze wciąż nie ustępują. Nadal codziennie pojawiają się przy Braci Wagów, gdzie już powinien pracować ciężki sprzęt. Dlatego interweniuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.- Wysłaliśmy do Wojewody Mazowieckiego pismo z prośbą o upomnienie właściciela w kwestii wydania nieruchomości. W przypadku braku skuteczności takiego upomnienia poprosiliśmy o wszczęcie procedury egzekucji administracyjnej. W konsekwencji doprowadzić to ma do umożliwienia prowadzenia robót budowlanych na omawianych działkach – mówi Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.Informacje te potwierdza rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz. - Zarządca drogi wniósł o upomnienie do niezwłocznego wydania działek, na których mieści się bazarek. Należy podkreślić, że nieruchomość należy przekazać w terminie siedmiu dni od dnia doręczenia upomnienia. W przypadku niedokonania we wskazanym terminie zostanie wszczęte postępowanie w trybie egzekucji administracyjnej – tłumaczy. Co wtedy? Wojewoda wydaje postanowienie wzywające do wydania nieruchomości, wskazując w treści datę jej odebrania. Postępowanie dotychczas nie zostało wszczęte.
Początek prac
Pod koniec roku wojewoda mazowiecki wydał pierwszą decyzję pozwalającą na rozpoczęcia prac w rejonie Południowej Obwodnicy Warszawy - budowę tunelu pod Ursynowem.Decyzja jest jednym z etapów budowy trasy ekspresowej S2 między Puławską a planowanym węzłem Lubelska na odcinku przebiegającym przez Ursynów. Roboty będą wykonywane w rejonie skrzyżowania ulic Płaskowickiej i alei Komisji Edukacji Narodowej.Na początku stycznia wykonawca - firma Astaldi - rozpoczął przygotowania do budowy. Na Ursynowie pojawiają się nowe chodniki i przystanki autobusowe dla linii, które zmieniły trasy w związku z budową POW oraz likwidacją pętli Natolin, gdzie ma zostać przeniesiony bazarek "Na Dołku".Rozpoczęła się wycinka drzew rosnących w miejscu przyszłego tunelu. kz/mś