- Przed 20 lat dyrygował orkiestrą i powinien to robić dalej - mówi jeden z warszawiaków i dodaje, że w dopisku na naklejonym na ogrodzeniu serduszku napisał: "to jeszcze nie koniec świata".
- Bo obiecywał nam do końca świata i o jeden dzień dłużej. Jurek jest twardą osobą i raz wypowiedzianego zdania raczej nie zmienia, ale liczę na to - dodał.
"Nie jest ze stali"
Kartki z wyrazem wsparcia przyklejane są na ogrodzeniu siedziby WOŚP przy Dominikańskiej na Służewie: "Kochamy Cię", "Jurek nie rezygnuj", "Jesteśmy z Tobą".
- Jest tragedia dla Polaków, którzy myślą sercem, a nie nienawiścią. Natomiast rozumiem, że to dla nas jest bardzo ciężkie, i że mało który człowiek będący na świeczniku, padający ofiarą hejtu jest w stanie to wytrzymać. Pan Owsiak jest cudownym człowiekiem, ale również jest emocjonalny. Wiadomo, że zareagował emocjonalnie. Mam nadzieje, że jak emocje opadną, wróci do nas, ale rozumiem, że może być inaczej, bo nie jest ze stali - mówi kobieta spotkana przed reportera TVN24 na Dominikańskiej.
Jerzy Owsiak złożył w poniedziałek rezygnację z funkcji prezesa zarządu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy po tym, jak prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został śmiertelnie raniony nożem podczas niedzielnego finału WOŚP.
Z decyzją Owsiaka nie zgadza się wielu działaczy społecznych, dziennikarzy i polityków. O jej zmianę zaapelowały do Owsiaka m.in. była szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska, siostra Małgorzata Chmielewska, przewodniczący Komisji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki oraz prezes Fundacji "Mimo Wszystko" Anna Dymna.
Liczne wyrazy wsparcia dla twórcy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy od poniedziałku płyną też ze strony internautów. W sieci funkcjonują m.in. hasztagi #MuremZaOwsiakiem i #Jurekzostań, które użytkownicy mediów społecznościowych dołączają do apeli o to, by Jerzy Owsiak pozostał na czele WOŚP.
"Niech naród się obudzi"
Jerzy Owsiak został we wtorek zapytany przez TVN24 o jego reakcję na akcję #MuremZaOwsiakiem. - Niech się naród obudzi, po prostu. To najprostsze, co mogę powiedzieć - odparł.
- Jesteśmy w takim złym stanie, my, Polacy, ale w takim niedobrym położeniu, tak bardzo się nie lubimy, a dotknęło mnie to nieprawdopodobnie - przyznał nawiązując do śmierci prezydenta Gdańska. - Jestem w rozsypce także i ja - podkreślił.
Dopytywany, czy może zmienić swoją decyzję ws. rezygnacji z funkcji prezesa fundacji WOŚP, Owsiak zaznaczył, że "fundacja funkcjonuje i będzie funkcjonowała jeszcze lepiej".
- To jeszcze nas bardziej umotywuje, do tego, żeby pracować jeszcze lepiej - powiedział. Zapewnił także, że trójka ludzi, która teraz będzie prowadziła fundację, "będzie to robiła zawodowo".
Owsiak podkreślił także, że wciąż pracuje na rzecz fundacji, tylko - jak wskazał - "nie jest po prostu prezesem".
- Uważam, że stała się rzecz okrutna, zła przy okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, jestem jej prezesem i też biorę na siebie odpowiedzialność za to - podkreślił.
Atak na prezydenta
W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat.
Wsparcie dla Jerzego Owsiaka
kz/PAP/pm