Do końca marca Zarząd Transportu Miejskiego musi sfinalizować negocjacje w sprawie wspólnego biletu. Większość gmin zgodziła się wstępnie na zaproponowane warunki. Negocjują wciąż Pruszków i Wołomin.
Większość podwarszawskich gmin objętych wspólnym biletem, wstępnie zgodziło się na podwyżkę dopłaty zaproponowaną przez ZTM. - Otwock, Sulejówek, Ożarów, Legionowo - to gminy, które w zasadzie się z nami dogadały - wylicza w rozmowie z tvnwarszawa.pl Andrzej Franków, dyrektor pionu przewozów ZTM. - Jest jeszcze kwestia uchwał rad gmin, bo środki trzeba w budżecie przesunąć - zaznacza.
77 proc. podwyżki dla Pruszkowa?
Jest jednak za wcześnie, żeby odtrąbić pełny sukces. Przy negocjacyjnym stole pozostały bowiem samorządy, które nie chcą zaakceptować wysokich podwyżek. - Rozmowy toczą się ciągle, na bieżąco z powiatem wołomińskim i z linią pruszkowską - wyjaśnia Franków.
Władze tych gmin potwierdzają, że jeszcze się nie porozumiały ze stołecznymi urzędnikami.
– Negocjacje trwają. W listopadzie zgodziliśmy się na pierwszą podwyżkę, naszym zdaniem bardzo dużą, która weszła w życie 1 stycznia. A w grudniu przyszło wypowiedzenie umowy i później propozycja kolejnej podwyżki od 1 kwietnia. Uwzględniając styczniową podwyżkę i teraz kolejną, która ma wejść w życie od kwietnia to wzrost jest o 77 proc. - tłumaczy Andrzeja Kurzela, zastępca prezydenta Pruszkowa.
Jak dodaje, miasto będzie starało się, żeby podwyżka była niższa. - Najprawdopodobniej zaproponujemy, że jesteśmy w stanie zapłacić o 7 proc. więcej. Według naszych informacji, o tyle wzrosły obciążenia Zarządu Transportu Miejskiego z tytulu umowy z Kolejami Mazowieckimi - przekonuje Kurzela.
Powiat wołomiński negocjuje
O swoich warunkach na razie nie chce mówić powiat wołomiński. Dla czterech gmin (Ząbki, Zielonka, Kobyłka i Wołomin) oczekiwana przez ZTM podwyżka to 47 proc.
– Analizujemy propozycję ZTM. Do końca lutego odeślemy swoje stanowisko – zapewnia Piotr Kaczorek, rzecznik powiatu wołomińskiego. Czy będą domagali się zmniejszenia podwyżki? – Każdy samorząd chciałby oszczędzać i płacić mniej – odpowiada rzecznik.
ran/b